- Zbieramy pieniądze; nie będziemy przesyłać darów, gdyż jest to zbyt drogie i zbyt czasochłonne, a mogłoby być niebezpieczne, gdyby chodziło o transport kołowy - powiedziała Ochojska. Obecnie pracownicy PAH oczekują na wizy. Być może w przyszłym tygodniu wyjadą w region objęty konfliktem. - Chodzi nam o to, by pomóc obu stronom konfliktu: zarówno Rosjanom, jak i Gruzinom - powiedziała Ochojska. Dodała, że za zebrane pieniądze PAH zakupi środki opatrunkowe, lekarstwa i żywność we Władykaukazie lub Tbilisi. - Zorganizujemy lokalny transport i dostarczymy pomoc potrzebującym - powiedziała. Pieniądze można wpłacać na konto: 04 1060 0076 0000 3310 0016 0600 z dopiskiem "Gruzja". Ochojska dodała, że w Gruzji PAH ma kontakt z lokalnymi organizacjami. Według różnych szacunków w wyniku ostatnich walk zginęło około dwóch tysięcy cywilów. Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych do Spraw Uchodźców szacuje, że od 10 do 20 tysięcy ludzi musiało opuścić swe domy i zniszczone miasta. Z kolei według źródeł rosyjskich do samej Rosji przedostało się ponad 30 tys. uchodźców. Ze strachu przed rozprzestrzenieniem się działań wojennych mieszkańcy kolejnych miejscowości uciekają także w głąb Gruzji.