Szef mazowieckiego OZZL Maciej Jędrzejowski powiedział, że lekarze rezygnują z pracy w szpitalach, których dyrektorzy nie zgodzili się na podwyżki płac. Podkreślił, że z powodu braku personelu kolejnym oddziałom grozi zamknięcie. - W niektórych szpitalach kilkudziesięcioma chorymi opiekuje się 3- 4 lekarzy. Negocjacje w sprawie czasu pracy po wejściu w życie nowych przepisów sprawiły, że niektórzy dyrektorzy zgodzili się na podwyżki, jednak są szpitale, w których stawki pozostały bez zmian. Powoduje to, że lekarze szukają pracy w palcówkach oferujących wyższe zarobki - powiedział Jędrzejowski. Dodał, że najgorsza sytuacja jest w stołecznych placówkach: przy ul. Solec i ul. Stępińskiej, a także w szpitalu im. Orłowskiego oraz w Mińsku Mazowieckim, Pułtusku i Międzylesiu. Szef mazowieckiego OZZL zapewnił, iż związkowcy nie planują na razie protestu.