Jak poinformowała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, bracia 23-letni Jerzy B. i rok młodszy Dawid B. najpierw kupowali po kilkaset kart pre-paid czyli tzw. przedpłacowych. Można z nich korzystać w punktach handlowych i bankomatach, pod warunkiem, że są zasilone w środki (do takiej karty przypisany jest jedynie numer konta, a nie konkretna osoba - red). Następnie przypisane im konta podawali klientom aukcji internetowych, oszukując ich równocześnie, że daną aukcję wygrali. - Obaj od dawna byli zarejestrowani na jednym z portali aukcyjnych. Dzięki temu mieli wgląd w aukcje. Widzieli, które z nich się kończą i, który z klientów ma największe szanse na wygraną. To właśnie do tych pierwszych osób z listy wysyłali e- maile z wiadomością o wygranej i wskazówką na jakie konto mają przesłać pieniądze - dodała Kędzierzawska. Wiele osób padło ich ofiarą ponieważ nie sprawdzały czy rzeczywiście wygrały, tylko przelewały pieniądze na wskazany rachunek. - Ostatecznie nie otrzymywały żadnych przesyłek, bo też i pieniądze nie trafiały tam, gdzie powinny. Konto nie było przypisane do konkretnej osoby, więc trudno było ustalić oszustów. Ślad po nich się urywał - zaznaczyła Kędzierzawska. Stołeczni policjanci skontaktowali się z bankiem, który oferuje tego typu karty. Wtedy wyszło na jaw, że w jednym z warszawskich oddziałów odnotowano zdecydowanie wyższą sprzedaż kart pre-paid niż w innych placówkach. - To wzbudziło podejrzenia policjantów i bankowców. Przygotowano zasadzkę, w którą wpadli dwaj bracia - dodała. Teraz funkcjonariusze sprawdzają ile osób padło ofiarą oszustów.