47-letni Artur L. został zatrzymany przez funkcjonariuszy z wydziału dw. z przestępczością gospodarczą KSP w swoim mieszkaniu na warszawskich Bielanach. Mężczyzna to z zawodu grafik komputerowy i tłumacz. Podczas przeszukania funkcjonariusze zabezpieczyli u niego sfałszowane dokumenty, wyłudzone na ich podstawie karty płatnicze, sprzęt komputerowy służący do podrabiania dokumentów oraz dokonywania internetowych oszustw. W grudniu 2008 roku w internecie powstał sklep oferujący po bardzo korzystnych cenach sprzęt RTV i AGD. Często jego wartość nie przekraczała 50 proc. wartości takiego samego sprzętu zakupionego w zwykłym sklepie. Każda osoba zainteresowana tą atrakcyjną ofertą miała wpłacić pieniądze na rachunek w internetowym banku. Dostawca nie dopuszczał innej formy zapłaty. - Sklep wydawał się wiarygodny, klienci mogli zobaczyć dwa duże ogłoszenia tego sklepu internetowego w prasie codziennej. Niestety, dni mijały, towar nie trafiał do klientów. Na policję zaczęły zgłaszać się pierwsze pokrzywdzone osoby - powiedziała Kędzierzawska. Policjanci ustalili, że aby założyć sklep internetowy oszust wykorzystał dane (REGON, NIP) istniejącego wydawnictwa. Gdy klienci kontaktowali się z wydawnictwem, okazało się, że tam nikt nic nie wie o sklepie internetowym. Policjanci, dzięki współpracy z portalem aukcyjnym Allegro, ustalili, że oszust, który prowadził fikcyjny sklep, działał również na tym portalu. Na fikcyjne dane zakładał rachunki, wystawiał sobie komentarze. Do sprzedaży oferował telefony komórkowe, książki, sprzęt AGD i luksusowe samochody. Także i w tym przypadku jedyną formą płatności był przelew na kontro internetowe.