Najgorsza sytuacja jest na Mokotowie i w Śródmieściu. Niemal wszyscy uporali się za to z wymianą dokumentów w najmniejszych dzielnicach - w Wilanowie i Wesołej. - Dziennie możemy obsłużyć 150 osób, a tyle nie przychodzi do urzędu mówi Alina Jagiełło, naczelnik delegatury Biura Administracji i Spraw Obywatelskich na Bielanach. - Dlatego na pewno nie wymienimy wszystkich dowodów do końca marca.Teraz w urzędzie jest pusto. - Niewielkie kolejki tworzą się tylko przy okienkach, gdzie odbiera się gotowe dokumenty - potwierdza Agnieszka Wrońska, z Urzędu Dzielnicy Mokotów. - Być może część ludzi jest za granicą, inni myślą, że poradzą sobie bez dowodu. Przyjdą dopiero wtedy, kiedy w różnych miejscach zaczną im kwestionować nieważny dokument - dodaje. Od 1 kwietnia taki problem mogą mieć klienci poczty i większości banków. Urzędy dzielnic nie przewidują wydłużenia godzin pracy w marcu - przestrzega "ŻW".