Według prokuratury, policjanci nie rejestrowali zgłoszeń pokrzywdzonych prawdopodobnie po to, by nie przysparzać sobie dodatkowej pracy. Jak poinformowała we wtorek Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu, akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do Sądu Rejonowego w Grójcu. Sprawa dotyczy ponad 60 funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Grójcu. "W przypadku 12 funkcjonariuszy akty oskarżenia wpłynęły do sądu już wcześniej. Teraz prokuratura oskarżyła następnych siedmiu policjantów i dwie policjantki. Kolejny akt oskarżenia dotyczący dwunastu osób - już jest przygotowywany, a następne będą sporządzane sukcesywnie. Niewykluczone, że do końca roku zostaną oskarżeni wszyscy podejrzani" - powiedziała Chrabąszcz. Prokuratura ustaliła, że w latach 2001-2003 policjanci nie rejestrowali zgłaszanych kradzieży lub rozbojów w Grójcu i Słomczynie, i tym samym poświadczali nieprawdę. Według śledczych, jeśli na policję przychodziła osoba poszkodowana i zgłaszała kradzież np. pieniędzy na giełdzie samochodowej w Słomczynie, policjanci nie podejmowali działań zmierzających do ustalenia sprawcy przestępstwa. W swoich dokumentach nie ujawniali kradzieży, ale ograniczali się do wskazania, że pieniądze zostały utracone w okolicznościach nie związanych z przestępstwem lub wykroczeniem. - Utrudniali w ten sposób przeprowadzenie postępowań przygotowawczych zgodnie z procedurą karną i pomogli tym samym sprawcom takich przestępstw uniknąć odpowiedzialności karnej. Można domniemywać, że chodziło im o to, żeby mieć jak najmniej pracy. Jednak żaden z policjantów nie przyznaje się do tego - dodała rzeczniczka radomskiej prokuratury. Oskarżonym grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Sąd może też orzec zakaz wykonywania zawodu policjanta.