- Wiele osób nie zna procedur lub nie wie, jak oddać ważny głos. Jakaś część zapewne umyślnie źle wypełniła karty, bo nie znalazła odpowiedniego kandydata czy chciała zaprotestować wobec klasy politycznej. Wiele by wyjaśniało, gdyby na kartach do głosowania była opcja "żaden z powyższych", czy "nie ma mojego kandydata" - mówi Joanna Pieśluk z Fundacji Batorego. Tłumaczy, że taka możliwość jest np. w Hiszpanii, we Francji i na Ukrainie. - To rozwiązanie dla osób, które chciałyby wypełnić obywatelski obowiązek, ale nie mają na kogo oddać głosu. Kazimierz Czaplicki, szef Krajowego Biura Wyborczego, uważa, że wprowadzenie opcji "żaden z powyższych" byłoby cenną wiedzą dla badaczy i samych partii politycznych. Natomiast według dr. Mikołaja Cześnika z Pracowni Badań Wyborczych PAN nawet gdyby któraś z organizacji zebrała wystarczającą liczbę podpisów pod projektem noweli, politycy zdławiliby pomysł. - Uchwalając taką zmianę, ukręciliby bicz na siebie samych.