Chodkowski poinformował, że przedstawiciele Energa Elektrownie Ostrołęka potwierdzili wyciek oleju. "Uzyskaliśmy informację z zespołu elektrowni, że to olej turbinowy TU 32" - powiedział. Ze wstępnych szacunków wynika, że do Narwi przedostało się około 0,6 metrów sześciennych oleju - poinformowała w komunikacie Grupa Energa. Oznacza to, że w wodzie znalazło się około 600 litrów substancji. Obecnie Państwowa Straż Pożarna i władze elektrowni prowadzą intensywne działania na rzece mające na celu neutralizację pozostałych zanieczyszczeń olejowych, które wyciekły z ostrołęckiej elektrowni.Jak informuje elektrownia, do wycieku doszło w wyniku rozszczelnienia chłodnicy oleju uszczelniającego, w konsekwencji czego olej trafił do wody wykorzystywanej do chłodzenia.Na skutek działań ratowniczych i zabezpieczających prowadzonych przez Państwową Straż Pożarną i obsługę elektrowni udało się wyłapać około 80 procent zanieczyszczeń - podkreślono w komunikacie.Grupa Energa zapewnia, że ustawione na rzece rękawy absorbcyjne i zapory gwarantują, że zaistniała sytuacja nie wpłynie negatywnie na środowisko naturalne i nie zaszkodzi ekosystemowi Narwi. Głos ministra środowiska "Jesteśmy w stałym kontakcie ze służbami, które monitorują sytuację na miejscu. Inspektorzy Delegatury WIOS w Ostrołęce udali się na miejsce zdarzenia w celu przeprowadzenia jego szczegółowego rozpoznania. Planowana jest również kontrola WIOS w Zespole Elektrowni, na terenie którego doszło do wycieku oleju turbinowego" - poinformował minister środowiska Henryk Kowalczyk. Straż: Do jutra w Narwi nie będzie oleju Do jutra strażacy powinni wyłowić z Narwi olej, który wyciekł z elektrowni w Ostrołęce - powiedział w sobotę oficer prasowy z Komendy Powiatowej w Makowie Mazowieckim mł. kpt. Bartosz Kołodziejski. Strażacy postawili zapory i rękawy sorpcyjne m.in. w Sieluniu i Różanie (mazowieckie). Mają one zatrzymać olej płynący na powierzchni rzeki. Następnie ciecz zostanie zassana za pomocą specjalnych pomp.