Czachor poinformował o tym dziennikarzy podczas czwartkowego briefingu przed budynkiem Prokuratury Rejonowej Radom-Wschód, w której kilka minut wcześniej złożył doniesienie. Według b. komendanta straży, miejskiej prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak mógł przekroczyć uprawnienia m.in. w związku z "posiadaniem i kierowaniem monitoringiem miejskim o charakterze dowodowym i operacyjnym oraz nienależytym informowaniem mieszkańców Radomia, że są nagrywani". W ocenie b. szefa SM, monitoring miejski mogą posiadać takie służby, jak policja, straż miejska i straż graniczna. Tymczasem w Radomiu - jak podkreślał - znajduje się on w gestii gminy i jest obsługiwany przez cywilnych pracowników. B. komendant poinformował też prokuraturę o możliwości przekroczenia uprawnień przez sekretarza miasta Rafała Czajkowskiego. Według Czachora, Czajkowski m.in. wydawał polecenia funkcjonariuszom straży miejskiej oraz ingerował w jej wewnętrzne sprawy, pomimo, że ustawowym przełożonym komendanta SM jest prezydent Radomia. B. komendant podkreślił, że doniesienie do prokuratury nie jest związane z jego zwolnieniem z pracy. Według niego, wiąże się natomiast z brakiem reakcji prezydenta Radomia na jego wielokrotne uwagi, co do nieprawidłowości związanych m.in. z funkcjonowaniem miejskiego monitoringu. Wcześniej o swoich zastrzeżeniach Czachor poinformował Radę Miejską oraz wojewodę mazowieckiego. Kazimierz Czachor został odwołany z funkcji komendanta radomskiej straży miejskiej w sierpniu. W uzasadnieniu napisano m.in., że komendant nie podjął stosownych działań wobec dwóch strażników Straży Miejskiej, którym prokuratura przedstawiła zarzuty popełnienia przestępstwa. W wypowiedzeniu zwrócono też uwagę na "brak należytej współpracy z uwagi na konfliktową osobowość" komendanta". B. szef radomskiej SM domaga się przed sądem przywrócenia do pracy. Rozprawa wyznaczona jest na 10 listopada.