Dyrektor szpitala im. Chałubińskiego w Zakopanem Regina Tokarz zapewniła, że stan zdrowia Włodzimierza N. z dnia na dzień się poprawia. Mężczyzna samodzielnie się porusza i je posiłki. - W rozmowie z lekarzem, który zwrócił się do niego w języku arabskim i angielskim, mężczyzna wyraźnie się wzruszył i odpowiedział w tych językach - powiedziała Tokarz. Dr Ali Issa Darwich, który rozmawiał z mężczyzną, twierdzi, że były żołnierz świetnie rozumie arabski. - Pytałem, czy był na misjach w krajach arabskich i on odpowiadał, że był w Libanie, był w Syrii i w Iraku - opowiada lekarz. Jak dodaje, pacjent wymienił także kilka nazw miejscowości, w których służył. Dr Darwich przyznaje, że nie pytał mężczyzny, co się z nim działo w ostatnim czasie. - Nie chciałem. Pytałem tylko, czy coś go boli. Lekarz podkreśla, że były żołnierz nie odpowiedział mu na pytanie, jak się nazwa. Pytał o to także dyrektor szpitala - po angielsku. Też nie uzyskał odpowiedzi. W piątek z warszawskiego wojskowego szpitala przy ul. Szaserów wyjechała karetka, która przywiezie 36-letniego mężczyznę z zakopiańskiego szpitala. Pacjent czuje się dobrze, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformował rzecznik Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie płk Piotr Dąbrowiecki. Mężczyzna trafi na oddział chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej, gdzie lekarze zajmą się odmrożeniami kończyn. - Gdy pacjent trafi do nas, od razu obejmiemy go także opieką psychiatryczną, psychologiczną i neurologiczną. Przez całą dobę będzie się nim opiekowała indywidualna pielęgniarka - powiedział Piotr Dąbrowiecki. Jak dodał, docelowo, po przeprowadzeniu badań, pacjent ma zostać przeniesiony do Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi. 36-latek z Węgorzewa został odnaleziony w ubiegły piątek przez patrol leśniczych w szałasie pasterskim w rejonie Doliny Olczyskiej w Tatarch. Z licznymi odmrożeniami trafił do szpitala. Był przytomny, ale nie było z nim kontaktu. Po kilku dniach policja potwierdziła tożsamość mężczyzny. Rodzina zidentyfikowała go na podstawie zdjęcia. W czwartek, po informacji, że jest to b. żołnierz wojska polskiego, pomoc zaoferowało MON. Mężczyzna w czerwcu ub. roku powiedział rodzinie, że wyjeżdża za granicę na trzy lata. Wcześniej był zawodowym żołnierzem. Służył w wojsku do 2006 roku - m.in. na dwóch misjach zagranicznych w Libanie i w Iraku. Zakończył służbę w wojsku z powodu kłopotów zdrowotnych. Do 2008 r. otrzymywał rentę, jednak ponieważ nie stawił się w kolejnym wyznaczonym terminie przed komisją lekarską, wypłacanie świadczenia zostało wstrzymane. Żołnierzom powracającym do kraju po zakończeniu służby przysługuje prawo do uczestniczenia w 14-dniowych turnusach leczniczo-profilaktycznych. Przechodzą oni program treningu antystresowego, który ma na celu minimalizowanie ryzyka wystąpienia bądź pogłębiania się zaburzeń psychicznych, których źródłem są doświadczenia w misji. Żołnierze, którzy wymagają specjalistycznej pomocy, kierowani są na oddziały psychiatryczne i leczenia stresu bojowego w klinicznych szpitalach wojskowych. Funkcję centralnego ośrodka diagnostyki i terapii Zespołu Stresu Pourazowego (PTSD) pełni Klinika Psychiatrii i Stresu Bojowego Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Utworzona w 2007 r. placówka nastawiona jest na sprawowanie opieki nad żołnierzami i osobami, które zostały poszkodowane w misjach zagranicznych. Od momentu jej uruchomienia hospitalizowanych w klinice było ponad 300 osób. Taka pomoc jest udzielana także w wojskowych szpitalach klinicznych we Wrocławiu i w Krakowie. Żołnierze mogą otrzymać pomoc w Domu Weterana uruchomionym w styczniu 2011 roku w Lądku Zdroju. Psychologiczne punkty konsultacyjne funkcjonują także w jednostkach wojskowych. W ramach pomocy psychologicznej, organizowanej przez wojskową służbę zdrowia, wszystkie świadczenia są również dostępne dla rodzin żołnierzy, na zasadach wynikających z ubezpieczenia zdrowotnego. Weterani otrzymają pomoc 30 marca w życie wchodzi ustawa o weteranach, która przyznaje im uprawnienia związane z opieką zdrowotną i pomocą psychologiczną. Weterani będą mogli nieodpłatnie otrzymywać leki umieszczone w wykazach leków podstawowych i uzupełniających oraz leki na receptę, a także wyroby ortopedyczne. W ocenie ekspertów z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie weterani Polskich Kontyngentów Wojskowych dwukrotnie rzadziej cierpią z powodu tzw. zespołu stresu pourazowego (PTSD) niż uczestniczący w misjach żołnierze amerykańscy. Jak mówił pod koniec 2001 r. prof. Stanisław Ilnicki z Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego WIM, nie ma wprawdzie rzetelnych polskich danych, ale z wycinkowych sondaży wynika, że objawy niepełnego lub rozwiniętego PTSD występują u 5-10 proc. naszych weteranów. W armii amerykańskiej zdarza się on u 15-20 proc. żołnierzy, którzy uczestniczyli w działaniach wojennych. Znacznie częściej żołnierze powracający z misji wykazują inne zaburzenia związane ze stresem bojowym. Według lekarzy ok. 24 proc. z nich ma tzw. wspomnienia intruzyjne, 38 proc. narzeka na koszmary senne, 39 proc. częściej sięga po alkohol. U niektórych weteranów zdarzają się wybuchy gniewu i agresji fizycznej. Z badań wynika, że zaledwie 2,5 proc. weteranów deklaruje potrzebę pomocy psychologicznej. Z powodu zaburzeń stresowych ewakuowana jest z misji jedna osoba na 2 tys. żołnierzy, ale takich przypadków może być więcej, gdyż niekiedy powrót do kraju odbywa się na "własną prośbę" żołnierza. Od lat 50. XX wieku polscy żołnierze i pracownicy cywilni wojska uczestniczyli w 84 misjach i operacjach wojskowych poza granicami państwa. Wzięło w nich udział łącznie ponad 110 tys. żołnierzy zawodowych, żołnierzy zasadniczej i nadterminowej służby wojskowej oraz pracowników cywilnych wojska. Tak dbamy o żołnierzy - podyskutuj na forum, kliknij!