Geminidy to jeden z najbardziej aktywnych i regularnych rojów meteorów na naszym niebie, a jednocześnie jeden z najbardziej niedocenianych. O sierpniowych Perseidach i listopadowych Leonidach słyszał prawie każdy, a o Geminidach mało kto. Tymczasem każdego roku w okolicach nocy z 13 na 14 grudnia daje on nawet ponad 100 "spadających gwiazd" na godzinę, przebijając tym samym Perseidy. Pierwsze meteory z roju Geminidów możemy zobaczyć już 7 grudnia, a aktywność roju trwa do 17 grudnia. Ciałem macierzystym Geminidów jest najprawdopodobniej planetoida (3200) Phaeton. Geminidy to zjawiska o średniej szybkości, wchodzą bowiem w naszą atmosferę z prędkością 35 km/s. Miejsce z którego zdają się wybiegać te meteory (tzw. radiant) znajdujemy w konstelacji Bliźniąt i leży ono w bezpośrednim sąsiedztwie najjaśniejszych gwiazd tej konstelacji: Kastora i Polluksa. Wschodzi ok. godziny 16:30 naszego czasu, najwyższą wysokość nad horyzontem osiąga ok. godziny 2:00, będąc wówczas aż 70 stopni nad południowym horyzontem. Tegorocznego maksimum aktywności spodziewamy się dokładnie w południe - 14 grudnia. Z oczywistych względów jest to czas niekorzystny dla obserwatorów w Polsce. Napewno warto jednak wyjść na obserwacje w nocy z 13 na 14 i z 14 na 15 grudnia. Geminidy są na tyle dużym i aktywnym rojem, że nawet kilkanaście godzin przed lub po samym maksimum może pokazywać się nawet kilkadziesiąt meteorów na godzinę. W okolicach maksimum Geminidów Księżyc zachodzi około północy, więc w drugiej połowie nocy, kiedy najlepiej obserwować meteory, nie będzie przeszkadzał w obserwacjach.