Przed stołecznym Grobem Nieznanego Żołnierza zebrali się mieszkańcy stolicy oraz członkowie organizacji kombatanckich, których przedstawiciele uczcili rocznicę wystawieniem pocztów sztandarowych. Towarzyszyła im Orkiestra i Kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego. Wieńce i wiązanki złożyli m.in. reprezentujący prezydenta jego doradca Waldemar Strzałkowski, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk, prezes IPN Łukasz Kamiński, pełniący obowiązki kierownika Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan S. Ciechanowski oraz przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i innych organizacji kombatanckich. - Myślę, że można powiedzieć, że Armia Krajowa stanowi perłę w koronie polskiej historii. Wprawdzie rozkaz o przemianowaniu ZWZ na AK był typowo organizacyjny, jednak te 250-300 tys. młodych dziewcząt i chłopców szybko zaczęło stanowić regularną armię, która została uznana przez aliantów, stając się wielkim symbolem oporu wobec okupantów niemieckiego i sowieckiego. To naprawdę wyjątkowa rocznica - powiedział Jan S. Ciechanowski, pełniący obowiązki kierownika Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, organizatora uroczystości. Korzenie Armii Krajowej sięgają powstałej w nocy z 26 na 27 września 1939 roku Służby Zwycięstwu Polski, przekształconej rok później w Związek Walki Zbrojnej, a później 14 lutego 1942 roku rozkazem Naczelnego Wodza, gen. Władysława Sikorskiego w Armię Krajową. AK była najlepiej zorganizowaną armią podziemną w okupowanej Europie. W okresie maksymalnej zdolności bojowej w lecie 1943 roku siły Armii liczyły ok. 380 tys. osób, w tym 10 tys. oficerów. Armia Krajowa podlegała Naczelnemu Wodzowi i rządowi Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie. Jej głównym zadaniem było prowadzenie oporu zbrojnego przeciwko okupantowi hitlerowskiemu i przygotowanie ogólnokrajowego powstania.