Jak poinformowała ordynator oddziału alergologii i immunologii klinicznej Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 5 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach prof. Barbara Rogala, astma to powszechnie występująca choroba - cierpi na nią ok. 7 proc. populacji dorosłych i kilkanaście proc. dzieci. Jak wyjaśniła, toczące się w drzewie oskrzelowym przewlekłe zapalenie alergiczne powoduje nadreaktywność oskrzeli, które w kontakcie z bodźcami środowiska zewnętrznego - nie powodującymi żadnych objawów u osoby zdrowej - wywołują skurcz mięśniówki gładkiej i nasilenie procesu zapalnego. Powoduje to uczucie duszności i zaburzenia wentylacji, bardzo uciążliwe dla chorych. Prof. Rogala podkreśliła, że choć astma to choroba nieuleczalna, to dzięki rozwojowi medycyny w ciągu ostatnich 30 lat dokonał się ogromny postęp i w większości przypadków udaje się skutecznie opanować objawy choroby dzięki wziewnym steroidom. Kilka procent cierpiących na astmę stanowią chorzy na jej ciężką postać. Z powodu ciągłych zaostrzeń, m.in. w postaci groźnych dla życia ataków duszności często trafiają do szpitala, w tym na oddziały intensywnej terapii. W ich przypadku terapia wziewna nie wystarcza i chorzy muszą przyjmować już nie tak bezpieczne i dające uciążliwe skutki uboczne steroidy systemowe - w postaci tabletek lub zastrzyków. Przyjmujący je chorzy zmagają się często z nadwagą. Pod koniec zeszłego roku na listę leków refundowanych trafiła tzw. terapia biologiczna, preparat hamujący funkcje immunoglobuliny E, inicjującej zapalenie alergiczne w drzewie oskrzelowym, które jest istotą astmy. - Ta terapia stwarza dużą nadzieję dla tych pacjentów, to dla nich kolejna szansa. Dzięki decyzji ministerstwa zdrowia chorzy w Polsce mają dostęp do tak nowoczesnych sposobów terapii jak na całym świecie - powiedziała prof. Barbara Rogala. Jak zaznaczyła, postęp medycyny powoduje także to, że wykrywa się więcej ciężkich przypadków astmy. Choć nie jest ona chorobą dziedziczną, to można mówić o rodzinnej predyspozycji do jej wystąpienia. Poważnym czynnikiem ryzyka jest alergiczny nieżyt nosa, dlatego koniecznie należy go leczyć, najlepiej przez immunoterapię swoistą, czyli tzw. odczulanie. Najwięcej zaostrzeń astmy obserwuje się w okresie jesienno-zimowym. Groźne są infekcje wirusowe, ale też mglista pogoda, wilgoć, palenie papierosów czy zanieczyszczenie powietrza - na zaostrzenia bardziej narażeni są mieszkańcy aglomeracji niż miejscowości uzdrowiskowych. W okresie dojrzewania objawy astmy często się wycofują, dając długotrwałą remisję. - Stygmat nadreaktywności oskrzeli pozostaje jednak na zawsze i taka osoba powinna z pewnością ściśle stosować się do zasad profilaktyki - zaznaczyła prof. Rogala.