W starszych budynkach dłużnikiem jest jedna, dwie osoby na kilkadziesiąt mieszkań - informuje "Życie Warszawy". Przypadek rodziny X: mąż i żona pracują. To młodzi ludzie około 30. Kupili spore, trzypokojowe mieszkanie na modnym osiedlu. Bank dał im na to kredyt. Wniosek z tego, że zarabiają nieźle. Mają samochód, na wczasy jadą za granicę. Czynszu nie płacą tak długo, że wspólnota mieszkaniowa skierowała sprawę do sądu. Ten wysłał komornika, który po wizycie u dłużników poinformował zarząd wspólnoty, że długu... nie ma z czego ściągnąć. - Takich przypadków jest bardzo dużo. Szczególnie na nowych osiedlach - mówią zarządcy nieruchomości. I wymieniają: apartamenty przy ul. Łuckiej, tzw. Łucka City, Sawa Park przy pl. Przymierza, Bielany, róg ul. Bogusławskiego i Conrada. To nieprawda, że czynszu nie płacą tylko biedni i rodziny, w których występuje patologia. Zamożni też mają zaległości i wcale się nie spieszą z ich uregulowaniem....nie, bo nie! - Pewien pan, właściciel 150-metrowego mieszkania, tłumaczył fakt, że nie płaci czynszu, tym, że chciał sprawdzić, czy jesteśmy skuteczni w ściąganiu należności. Ale kiedy się już przekonał, że jednak dopominamy się o czynsz, wcale nie zaczął go spłacać - mówi Agata Skibińska, zajmująca się obsługą rynku nieuchomości i działająca w Polskim Stowarzyszeniu Zarządców Nieruchomości. Twierdzi, że niepłacenie to głównie problem nowych osiedli i ich młodych mieszkańców.