Nowa płyta Keitha Jarretta - jednego z najwybitniejszych amerykańskich pianistów jazzowych - trafi do sklepów 28 maja. Nagrana podczas koncertu w Lucernie, zawiera zestaw ulubionych standardów pianisty. Podczas koncertu w Kultur und Kongresszentrum zabrzmiały takie utwory jak "Solar" i "I Thought About You" z repertuaru Milesa Davisa, "Somewhere" i "Tonight" z musicalu "West Side Story" czy "Between The Devil And The Deep Blue Sea" autorstwa Leonarda Bernsteina. Nie zabrakło także kompozycji autorskich samego pianisty, m.in. "Everywhere". "Somewhere" to pierwszy od czterech lat album nagrany przez Jarretta ze swoim trio. Grupę, nazywaną często Standard Trio, poza pianistą, od 1983 r. nieprzerwanie tworzą: kontrabasista Gary Peacock i perkusista Jack DeJohnette. Poprzednia płyta tria to "Yesterdays" z 2009 r. Keith Jarrett (ur. 1945 w Allentown) to jeden z najbardziej cenionych pianistów jazzowych. Gra na fortepianie od trzeciego roku życia, w wieku sześciu komponował pierwsze utwory. Okrzyknięty "nowym Mozartem" Jarrett kształcił się na pianistę klasycznego; był zafascynowany muzyką Bacha, Beethovena i Szostakowicza. W wieku 15 lat trafił do prestiżowej szkoły muzycznej Berklee Collage Of Music w Bostonie. Po ukończeniu szkoły, przeprowadził się do Nowego Jorku, gdzie występował w klubie Village Vanguard. Tam wypatrzył go perkusista Art Blakey a następnie zaprosił do gry w swoim zespole Jazz Messengers. W 1966 r. Jarret dołączył do kwartetu saksofonisty Charlesa Lloyda. Następnie stanął na czele własnej grupy, w skład której wchodzili także: kontrabasista Charlie Haden i perkusista Paul Motian. W 1971 r. do tria dołączył saksofonista Dewey Redman, ojciec saksofonisty Joshuy Redmana, tworząc w ten sposób grupę znaną jako American Quartet. Początek lat 70. Jarrett spędził pracując u boku trębacza Milesa Davisa; nagrał wtedy takie płyty jak "Live-Evil" (1970), "Get Up With It" (1974). Zadebiutował jako artysta solowy w 1971 r. albumem "Facing You", nagranym dla monachijskiej wytwórni ECM, z którą muzyk pozostaje związany do dziś. W 1975 r. Jarrett nagrał "The Koeln Concert", najlepiej sprzedającą się solową płytą w historii jazzu. Nagrany materiał został całkowicie zaimprowizowany. W latach 90. u muzyka zdiagnozowano syndrom chronicznego wyczerpania, objawiającym się stałym zmęczeniem mięśni. Pianista przez rok nie mógł funkcjonować i niemal nie ruszał się z łóżka. Muzyk nie przestawał jednak pracować, co zaowocowało ponad 20 płytami - z muzyką jazzową, klasyczną a także standardami - nagranymi w samych tylko latach 90. W 2011 do sklepów trafiła płyta "Rio", będąca zapisem koncertu Jarretta w kwietniu 2011 w Rio de Janeiro. Rozentuzjazmowany muzyk powiedział po występie, że to "jedna z najlepszych rzeczy, jakie zrobił". Album został wydany przez monachijską oficynę ECM. Polskim dystrybutorem krążka jest Universal Music Polska.