"Pod Prąd" - rozmowy Władysława Bartoszewskiego z Michałem Komarem - układają się w serię portretów osób, z którymi autor zetknął się w latach 40. i 50. XX wieku. "W trudnym okresie pierwszych lat powojennych i stalinizmu życie tych ludzi było przykładem życia 'pod prąd', byli oni wierni sobie i ponadczasowym wartościom" - mówił Władysław Bartoszewski podczas promocji książki. Wspomnienia przetykane są anegdotami oraz zdjęciami z archiwów rodzinnych i uzupełnione notami biograficznymi. "Moje wspomnienia celowo ograniczam do ludzi, których dane mi było bliżej albo szczególnie blisko poznać na przełomie epok. II Rzeczpospolita pod okupacją wrogów i Polska Podziemna lat 1939-1945 to była wspólna hierarchia wartości, wspólny ład polityczno-prawny, wspólna przysięga, wspólne zasady w wychowaniu, harcerstwie, wojsku, w domach i kościołach, wśród przyzwoitych ludzi. A w latach 1944-45 zaczął się zupełnie nowy etap, w którym wszystkie te wartości uległy zachwianiu, groziła wręcz zmiana ich hierarchii" - mówił Bartoszewski. "Dla mnie wielkim szczęściem było środowisko osób, z którymi dane mi było się stykać i byli to bardzo różni ludzie. Książka 'Pod prąd' obejmuje doświadczenia pierwszych lat powojennych, próby prac na rzecz społeczności - jak dokumentacja zbrodni hitlerowskich, działalność na rzecz tworzącej się wtedy legalnej opozycji. Mam tu na myśli środowisko ówczesnego Polskiego Stronnictwa Ludowego Stefana Korbońskiego i Kazimierza Bagińskiego oraz "Gazetę Ludową" - to środowisko uważałem za własne" - powiedział Bartoszewski. Większość opisywanego czasu - sześć i pół roku - Bartoszewski spędził w komunistycznych więzieniach. "Tam poznawałem ludzi, których zapewne w innych okolicznościach, jako dwudziestokilkulatek, nigdy bym nie poznał, bo człowiek w tym wieku na ogół nie ma znajomości wśród pułkowników, wojewodów, wybitnych prawników czy przeorów. Mnie to zostało dane zupełnie nie z mojego wyboru" - podkreślał autor. Wśród kilkunastu postaci, które autor "Pod prąd" poznał w więzieniu byli m.in. przeor ojców paulinów z Jasnej Góry Kajetan Raczyński, o. Stanisław Foryś, AK-owcy i uczestnicy Powstania Warszawskiego Waldemar Baczak i Ksawery Grocholski (obaj zamordowani w więzieniu w 1947 roku). Bartoszewski wspomina także poznanych w innych okolicznościach Teofila Sygę, Kazimierza Kumanieckiego, Stanisława Płoskiego, Matyldę Ciechanowską. "Ta książka to dla mnie samego eksperyment, bo mieszczę w niej kolegów z Armii Krajowej i przypadkowych współwięźniów, mieszczę arystokratów i bardzo prostych, zwyczajnych ludzi. Wszyscy występują obok siebie, jako ludzie, którzy wpływali na mnie, może ja trochę na nich" - dodał Bartoszewski. "Czy można dziś być pod prąd i co to znaczy?" - pod takim tytułem odbywać się ma dyskusja wokół książki "Pod prąd", w której zabrało już głos około 30 przedstawicieli różnych środowisk: dziennikarzy, reżyserów, muzyków, aktorów, działaczy społecznych jak np. Jerzy Owsiak, Krzysztof Hołowczyc, Henryka Krzywonos, Aga Zaryan. Najmłodsze osoby to przedstawiciele rocznika '80 i młodsi, do których należą L.U.C - artysta multimedialny, aktorka Emilia Komarnicka czy wcielający się chętnie w postaci historyczne Mateusz Damięcki. Ich wypowiedzi można znaleźć na stronie www.podprad.com.pl. Dyskusję moderuje agencja Go Culture. Książkę opublikowało Wydawnictwo Naukowe PWN.