- Jestem niechlujnym czechofilem - deklaruje na wstępie Szczygieł, zastrzegając, że jego książka nie rości sobie pretensji ani do bycia kompetentnym przewodnikiem ani po kulturze czeskiej, ani po Czechach. - Mówiąc w skrócie - jest to książka o sympatii przedstawiciela jednego kraju do innego kraju - podsumowuje autor. Fascynacja Mariusza Szczygła Czechami zaowocowała już zbiorem reportaży "Gottland", który został przetłumaczony na sześć języków i obsypany nagrodami (m.in. tytułem European Book Prize 2009). O ile "Gottland" opowiadał raczej o historii Czech, "Zrób sobie raj" dotyczy w większym stopniu czeskiej współczesności. Reporter ogląda czeską telewizję, śledzi repertuar kin i teatrów, odwiedza knajpy i krematoria, próbuje zdefiniować istotę czeskiej duszy. Jedno z najbardziej znaczących wspomnień Szczygieł wyniósł z toalety na stacji metra Plac Republiki w Pradze, gdzie nad pisuarem widniał napis: "Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu". Dla Szczygła ten cytat jest bardzo charakterystyczny dla czeskiej kultury, która "jeżeli jest piosenką, to jej refren ma słowo "spokój" pieszczotliwie zdrabniany na "spokoik". - Jeżeli ktoś wydziera się na czeskiej ulicy najprawdopodobniej jest Anglikiem, Włochem lub Polakiem - pisze reporter. Czesi uważają się za najbardziej ateistyczny naród w Europie, tylko jedna trzecia obywateli przyznaje się do jakiegoś wyznania, a dwie trzecie deklaruje ateizm. Szczygieł zadaje Czechom pytania "Jak się państwu żyje bez Boga?" i otrzymuje odpowiedzi takie jak: "normalnie", "całkiem fajnie", "przyjemnie", "lepiej niż z Bogiem", "jak bez tyrana". Obecnie prawie nie ma czeskich duchownych, najczęściej księżmi w czeskich kościołach są Polacy. Zdaniem Szczygła Czesi są mistrzami obracania spraw poważnych i bolesnych w żart, co stanowi o sile przyciągania czeskiej kultury. Zwłaszcza dla specjalizujących się w martyrologii Polaków - pisze reporter - obcowanie z czeską beztroską i niefrasobliwością jest bardzo atrakcyjne. "Każdy naród ma jednak potrzebę patosu i każdy naród ma potrzebę bohatera. Obie te potrzeby zaspokaja Czechom hokej". Szczygieł analizuje tekst hymnów państwowych kilkunastu krajów i dochodzi do wniosku, że niemal wszystkie zawierają jakieś elementy martyrologiczne lub wzywają do walki. Czesi śpiewają o tym, że ich kraj jest piękny i przypomina raj, a jego mieszkańcy to "wrażliwe dusze w zdrowych ciałach". "Tu nikt nie lubi cierpieć" - konkluduje Szczygieł. Niechęć do żałoby jest tak silna, że w ostatnich latach powszechny staje się zwyczaj rezygnowania z uroczystych pogrzebów na rzecz cichej kremacji. W krematorium w Uściu, które Szczygieł odwiedza, poważnym problem jest fakt, że wiele rodzin nie odbiera nawet urny z prochami swojego zmarłego. Jednak lubiana przez Czechów żartobliwa konwencja, która eliminuje z debaty publicznej wszystko, co niemiłe, nieprzyjemne i bolesne bywa też mistyfikacją, ucieczką od zajmowania się na serio poważnymi problemami. "Może Czesi sobie stworzyli kulturę jako antydepresant?" - zastanawia się reporter. "Ale przecież antydepresant to ucieczka od prawdy" - odpowiada mu pisarz Jan Balaban. Książka "Zrób sobie raj" ukazała się nakładem wydawnictwa Czarne.