Miśkiewicz przypomniała na konferencji prasowej w Warszawie, że stan środowiska, w którym żyją ludzie ma decydujący wpływ na ich zdrowie. Wyjaśniła, że zagrożenie dla zdrowia ludności, stanowią nie tylko bezpośrednio zagrażające życiu gwałtowne zjawiska związane z ociepleniem klimatu, takie jak powodzie, burze czy fale upałów, ale też drobniejsze zmiany, których na co dzień nie odczuwamy. - Obserwujemy wzrost zagrożenia chorobami przenoszonymi wektorowo to znaczy przez owady. Są to np. choroby, którymi możemy zarazić się od kleszczy: borelioza i odkleszczowe zapalenie mózgu. Jest to związane z tym, że ocieplenie klimatu wydłuża okres, kiedy jesteśmy narażeni na kontakt z kleszczami - tłumaczyła. Podobnie jest, jak dodała, z alergiami. Wydłużony okres pylenia roślin sprawia, że alergicy - szczególnie dzieci z astmą alergiczną - dłużej w ciągu roku odczuwają skutki uczuleń. Wiąże się to też z kosztami opieki zdrowotnej, ponieważ do lekarzy zgłasza się w ciągu roku więcej pacjentów z alergiami. Zdaniem dyrektora polskiego przedstawicielstwa Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) Marka Baranowskiego, dane zebrane przez ekspertów UNDP w raporcie opublikowanym w ubiegłym roku są bardzo niepokojące. - Czarny scenariusz jest taki, że do 2080 r. średnia temperatura na świecie wzrośnie o 4,4 stopnia Celsjusza. To się wydaje mało, ale w skali światowej to ogromna zmiana - mówił Baranowski. Jak dodał, obserwacje potwierdzają przewidywane topnienie pokryw lodowych na biegunach. Prawdopodobnie będzie ono postępowało, podnosząc poziom wód w oceanach. Jak przypomniał Baranowski podniesienie poziomu wód w oceanach i morzach o ok. pięć metrów spowoduje zatopienie wielu zamieszkanych przez ludzi obszarów przybrzeżnych. Jako przykład podał amerykańską Florydę ze znajdującym się tam miastem Miami i gęsto zaludnione kraje Azji Południowowschodniej. Największym problemem związanym z degradacją środowiska naturalnego jest jednak nie nadmiar wody, ale jej niedobór lub zła jakość w wielu obszarach. To najczęstsza przyczyna śmierci ludzi na świecie, związana z warunkami środowiskowymi. A warunki środowiskowe zbierają krwawe żniwo, zwłaszcza w krajach tzw. trzeciego świata. - Rocznie na świecie umiera 10 mln dzieci poniżej piątego roku życia. Przyczyną śmierci trzech milionów z nich jest bezpośredni wpływ środowiska - podkreślił Baranowski.