Jak poinformował w poniedziałek rzecznik NIK Paweł Biedziak, sprawdzonych zostało 48 placówek w województwach kujawsko-pomorskim, lubelskim, małopolskim, mazowieckim, podkarpackim, pomorskim, śląskim, warmińsko-mazurskim i wielkopolskim. Kontrola objęła okres od 2006 do 2008 r., a przeprowadzono ją pomiędzy 1 kwietnia a 31 lipca 2009 r. - W kontroli uczestniczyli również inspektorzy nadzoru budowlanego i strażacy. Dzięki kontrolerom wiele nieprawidłowości zostało usuniętych przez dyrekcje szpitali jeszcze w czasie trwania kontroli - powiedział Biedziak. Dodał jednak, że ponad dwie trzecie skontrolowanych zakładów opieki zdrowotnej użytkuje budynki będące w na tyle złym stanie technicznym, że może on być zagrożeniem dla bezpieczeństwa przebywających w nich ludzi. Z raportu pokontrolnego wynika też, że szpitale nie dbają należycie o bezpieczeństwo pożarowe. W kontrolowanych placówkach nieprzestrzegane były m.in. wymogi w zakresie ewakuacji - nie było wydzielonych ewakuacyjnych klatek schodowych, zabezpieczeń przed zadymieniem dróg ewakuacyjnych, czy oświetlenia awaryjnego. Zdarzało się, że drogi ewakuacyjne były za długie lub za wąskie w stosunku do wymagań, a do wykończenia ich wnętrz "stosowano materiały łatwo zapalne". - W 83 proc. skontrolowanych przez NIK szpitali brakowało przeciwpożarowego wyposażenia budynków - gaśnic, hydrantów, alarmów. W prawie połowie placówek stan dróg pożarowych uniemożliwiał strażakom korzystanie z nich. Były zablokowane lub nie spełniały określonych parametrów, albo nie były zakończone niezbędnym placem manewrowym - wymieniał Biedziak. Kolejnym problemem, na który zwrócili uwagę kontrolerzy, były bariery architektoniczne dla niepełnosprawnych. W prawie połowie sprawdzanych placówek (przede wszystkim tych wybudowanych przed 1995 r.) pacjenci ci mieli problemy z dostaniem się do budynków lub na ich wyższe piętra. Nieprzystosowane do ich potrzeb były również toalety. Dwie trzecie szpitali nie przestrzegało obowiązku przeprowadzania corocznych kontroli okresowych stanu technicznego budynku (chodzi tu m.in. o kontrolę instalacji gazowej czy przewodów kominowych) a ponad 40 proc. nie przeprowadzało obowiązkowych kontroli co pięć lat. W przypadku 40 proc. szpitali, w których kontrole były przeprowadzone - stwierdzono, że wykonywały je osoby bez odpowiednich uprawnień. Kontrolerzy stwierdzili też, że szpitale nie posiadały wystarczających środków finansowych na utrzymanie budynków w należytym stanie. Środków tych nie zapewniły również ich organy założycielskie. - Poniesione w latach 2006 - 2008 wydatki na remonty i modernizacje skontrolowanych placówek stanowiły zaledwie połowę potrzeb, określonych przez kierujących zakładami - dodał Biedziak. Kontrolerzy ocenili natomiast, że stan higieniczno-sanitarny skontrolowanych szpitali jest zadowalający. Stwierdzili jednak nieprawidłowości i uchybienia, polegające przede wszystkim na brakach w utrzymaniu czystości, a także na niezachowaniu należytych warunków sanitarnych w salach chorych, korytarzach, kuchniach, łazienkach i toaletach - chodzi tu np. o plamy po zaciekach, miejscowe zawilgocenia i zagrzybienia ścian, niesprawną wentylację lub jej brak.