W informacji przekazanej we wtorek PAP NIK podała, że ujawniono nieprawidłowości w przeprowadzaniu naboru na stanowiska urzędnicze w 34 urzędach spośród 45 skontrolowanych. Negatywnie oceniono 4 jednostki, w których naruszenie procedur miało wpływ na wyniki naborów. Kontrolerzy wykryli wiele przypadków naruszania procedur: od prostych uchybień formalnych aż po znaczące nieprawidłowości, które wprost wskazywały na manipulowanie naborem. Pozory przeprowadzania konkursów Zdaniem NIK, aby pozostać w zgodzie z prawem, a osiągnąć swój cel, czyli zatrudnić "swojego" część urzędów stwarzała pozory przeprowadzania konkursów. Rozpoczynano całą procedurę, ale jednocześnie formułowano kryteria nieadekwatne do zadań realizowanych na danym stanowisku, wyraźnie przygotowane pod konkretnych kandydatów. W efekcie np. do wydziału współpracy z zagranicą przyjmowano osobę, która nie znała żadnego języka obcego (przy współpracy z sześcioma miastami partnerskimi), a w dziale audytu wyżej punktowano zaświadczenie wydawane przez nikomu nieznaną, niepubliczną instytucję niż zaświadczenie Ministra Finansów o zdanym państwowym egzaminie na audytora wewnętrznego. Praktyka zaniżania wymagań Niejednokrotnie stosowano także praktykę zaniżania wymagań, pomijając w ogłoszeniach często oczywiste kryteria tak, by umożliwić kandydowanie na dane stanowisko konkretnej osobie, która ewidentnie kryteriów nie spełniała (w ten sposób np. na stanowisku ds. informacji niejawnych można było zatrudnić osobę bez poświadczenia bezpieczeństwa). W 7 z 45 skontrolowanych urzędów kontrolerzy NIK ujawnili zatrudnianie wbrew prawu urzędników na podstawie umów cywilnoprawnych (umów o dzieło lub zlecenia). Było to oczywiste łamanie ustawy o pracownikach samorządowych, zgodnie z którą można ich zatrudniać tylko na zasadzie wyboru, powołania lub umowy o pracę. Przekraczając przepisy, pracodawcy mogli zatrudniać wybrane osoby, unikając konieczności przeprowadzania konkursów. Jak rodzi się "błyskawiczny awans" Zdaniem NIK zdarzały się także przypadki jawnego ignorowania obowiązku przeprowadzania otwartego konkursu. Nielegalnie, czyli z pominięciem obowiązującej procedury w 2009 r. w˙skontrolowanych jednostkach zatrudniono 24 osoby (najwięcej - 13 w urzędzie Miasta Bochni). Pominięcie procedury konkursowej uzasadniano m.in. koniecznością dotrzymania umów zawartych z urzędami pracy. NIK zwraca też uwagę, że ustawa o pracownikach samorządowych pozwala awansować pracownika urzędu (np. gońca lub asystenta) na urzędnika w ramach tzw. naboru wewnętrznego, bez żadnych procedur konkursowych. NIK zwróciła się do MSWiA o rozważenie zmiany zapisu i likwidację furtki, umożliwiającej takie "błyskawiczne" awansowanie.