Bohaterów przedstawienia dzieli prawie wszystko - pochodzenie, wiek, zawód, plany na przyszłość, a łączy - sprzeciw wobec polityki. Historie swego życia opowiadają podczas telewizyjnego programu. We wtorek fragmenty spektaklu zaprezentowano dziennikarzom. Nina to córka cenionego chirurga zesłanego do łagru w wyniku pokazowego procesu tzw. "lekarzy kremlowskich", w II wojnie czeczeńskiej straciła jedynego syna. Masza to studentka, której rodzeństwo przeżyło atak na szkołę w Biesłanie. Maksim - młody lekarz, który nie może poradzić sobie ze wspomnieniem umierających ofiar działań służb specjalnych w teatrze na Dubrowce, a Misza jest żołnierzem garnizonu w Widiajewie, którego przyjaciel zginął w katastrofie okrętu podwodnego Kursk. Rozmowę z nimi przeprowadza Natalia - młoda dziennikarka prywatnej telewizji, wierząca w posłannictwo i niezależność mediów. Opowieści bohaterów przeplatane są wykonywanymi przez nich utworami Bułata Okudżawy, Włodzimierza Wysockiego, Anny Achmatowej oraz rosyjskiego zespołu DDT (aranżacje Adama Świtały). - Nie chciałem robić spektaklu, który będzie wiązanką słowno-muzyczną czy wieczorem piosenki rosyjskiej. Chciałem zrobić przedstawienie, w którym powiemy coś o współczesnej Rosji. Pierwszym tematem, który przeszedł mi do głowy to współcześni rosyjscy opozycjoniści. Forma talk-show pozwala zachować w jakimś sensie dokumentalną formę opowieści - opowiadał reżyser przedstawienia Michał Sieczkowski. Jak dodał, także wykonywane podczas spektaklu piosenki są w pewnym sensie ich opowieściami. "Jest między nimi pewna nić, która je łączy - współczesny zespół DDT działał w Związku Radzieckim i działa teraz - w Rosji Putina i Miedwiediewa, jest też zespołem, którego utwory są wykonywane na "marszach niepokornych". Słychać, że jest to rosyjska muzyka rockowa, zaangażowana, opozycyjna - ocenił reżyser. - Literatura rosyjska, kultura, muzyka - to wszystko jest czymś, czym jestem przesiąknięty. Wydaje mi się że Polska, polska publiczność, wycinkowo zna rosyjską kulturę. Ciągle możemy się spotkać z opiniami, że ciągle jest jak za Stalina, że chodzą tam po ulicach białe niedźwiedzie. A przecież są tam młodzi ludzie, którzy myślą jak my - zwrócił uwagę Sieczkowski. W spektaklu występuje m.in. Grażyna Barszczewska, która wciela się w postać Niny. Barszczewska jest też inicjatorką powstania przedstawienia. - To przedstawienie to rodzaj dokumentu w teatrze, oczywiście artystycznego, bo wcielamy się w jakiś sposób w swoje role. To jest interesujące i nie ograne - mówiła aktorka. W obsadzie spektaklu znajdują się też Iza Kuna, Marta Kurzak, Piotr Bajtlik i Wojciech Czerwiński. Premierze towarzyszyć będzie debata "O współczesnych rosyjskich opozycjonistach". Gościem specjalnym będzie rosyjski dysydent i obrońca praw człowieka, wielokrotnie nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla Siergiej Kowaliow. Autorem scenariusza spektaklu, oprócz Michała Sieczkowskiego, jest Wojciech Krzemiński.