Choć wydawać by się mogło, że sierpień na drogach powiatu płońskiego w statystykach policyjnych jak na razie wcale nie wypada źle, to jednak ostatni weekend znacznie wpłynął na pogorszenie się tych statystyk. - Rzeczywiście, nie wypadliśmy rewelacyjnie - tłumaczy Piotr Dąmbrowski, naczelnik płońskiej drogówki. - O ile w piątek nie odnotowaliśmy żadnego zdarzenia drogowego, o tyle już w sobotę nie było tak różowo. Doszło bowiem do trzech kolizji i trzech wypadków, w tym jednego naprawdę nieprzyjemnego. Około 14.40 w Dalanówku kierujący oplem astrą mieszkaniec Górowa Iławickiego, jadąc lokalną drogą w kierunku trasy E7, nie zachował należytej ostrożności i wjechał na niestrzeżony przejazd kolejowy wprost pod dwie złączone lokomotywy. Dwie pasażerki opla doznały bardzo ciężkich obrażeń wielonarządowych. Jedną z nich przewieziono do szpitala w Płońsku, drugą natomiast pogotowiem lotniczym do Płocka - relacjonuje Dąmbrowski. - W niedzielę mieliśmy pierwszą ofiarę śmiertelną wypadków w sierpniu. Na trasie nr 7, w okolicach Pawłowa, 47-letni mieszkaniec Warszawy z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z drogi i uderzył w drzewo, w wyniku czego poniósł śmierć na miejscu. Sprawę jak zawsze w takich przypadkach bada płońska prokuratura. Żona kierowcy i jego dwuletni wnuczek przeżyli, ale z obrażeniami klatek piersiowych i głów zostali odwiezieni do szpitala i są tam hospitalizowani. Reasumując, muszę z przykrością stwierdzić, iż ten weekend do najlepszych nie należał, i mam jedynie nadzieję, że przez kolejne dwa tygodnie będzie lepiej i że nie pobijemy przykrych statystyk z sierpnia ubiegłego roku, kiedy to zginęło sześć osób - kończy optymistycznie Dąmbrowski. Policja rozpoczęła nowe działania. Niektórzy z mieszkańców mogą być bardzo zaskoczeni. W piątek 10 sierpnia drogówka przygotowała dla wszystkich zmotoryzowanych niezbyt miłą niespodziankę. W tym dniu bowiem po raz pierwszy po ulicach Płońska jeździł fotoradar. - Auto poruszało się ulicami Grunwaldzką, ZWM, Warszawską, Młodzieżową i kilkoma innymi - tłumaczy nadkomisarz Piotr Dąmbrowski, naczelnik sekcji ruchu drogowego KPP w Płońsku. - Nie zatrzymywano kierowców łamiących przepisy, ale robiono im specjalistyczne zdjęcia. Ujawniono sporo przypadków wykraczających poza przepisy. Dlatego też wielu mieszkańców Płońska może wkrótce spodziewać się wezwań na komendę w konkretnym celu - wyjaśnia. - Pragnę jednocześnie za państwa pośrednictwem poinformować wszystkich zmotoryzowanych, że nie była to jednorazowa akcja, ale początek długotrwałych i systematycznych działań mających na celu poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, o które jest niestety coraz trudniej. Już w najbliższym tygodniu kolejny raz nasz samochód będzie jeździł po Płońsku - ujawnił gazecie nadkomisarz Dąmbrowski. Może więc warto przestrzegać podstawowych zasad, aby nie zostać przyłapanym i uwiecznionym na pamiątkowej fotografii, która może nas kosztować znacznie więcej niż cała sesja zdjęciowa w zakładzie fotograficznym. MARTA MAIK