Chodzi o obowiązujące od lipca tego roku rozporządzenie w sprawie badań lekarskich kierowców i osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, według którego każdy, kto przechodzi badania lekarskie dopuszczające do egzaminu na prawo jazdy, musi przejść test polegający na usłyszeniu szeptu z odległości trzech metrów. Z dokumentu tego zniknęło jednocześnie zdanie: "osoby poważnie niedosłyszące, głuche (..) lub głuchonieme mogą kierować pojazdem". Te zmiany są dyskryminujące - twierdzi "Metro". Oznaczają, że głusi tracą prawo do bycia kierowcami. Tak surowych przepisów nie ma nigdzie w Europie, a w Szwecji głusi mogą być nawet zawodowymi kierowcami, ponieważ nie ma żadnych badań ani statystyk, które mówiłby o tym, że niesłyszący są gorszymi kierowcami. W Polsce żyje około 50 tys. głuchych osób, a kilka milionów nie dosłyszy.