- Chciałbym zaproponować mieszkańcom części miejscowości w gminie Gąbin, które są obecnie zalane przez Wisłę, nowe miejsca do zamieszkania. Ten pomysł jest obecnie konsultowany. Jestem po rozmowie z dużą częścią powodzian. Oni zaczynają rozumieć taką potrzebę - powiedział w środę Krzysztof Jadczak. Dodał, iż chodzi o znalezienie rozwiązania kompleksowego, a nie tylko doraźnego, które pozwoli ludziom z najbardziej zagrożonych powodzią terenów wzdłuż Wisły przenieść się w miejsca bezpieczne. Zapewnił, iż gmina posiada około 1 tys. ha, gdzie mogliby przesiedlić się m.in. mieszkańcy miejscowości Troszyn Polski, Troszyn Nowy, Borki Dolne i ulicy nadwiślańskiej w Dobrzykowie. Nie można żyć w ciągłej obawie o życie - Nie można przecież dalej tak żyć, w ciągłej obawie o życie i mienie, gdy rzeka wciąż grozi zalaniem domów i gospodarstw. Trzeba skoncentrować wysiłki na docelowych rozwiązaniach, a miejsc do nowego, bezpiecznego zamieszkania mamy dużo. To trzeba zrobić, myśląc także o przyszłych pokoleniach - powiedział Jadczak. Dodał, że program przesiedlenia ludzi wspierałaby gmina, licząc także na wsparcie samorządów wyższego szczebla, w tym powiatowego i wojewódzkiego, a także na ewentualne wsparcie ze środków Unii Europejskiej. Zdaniem Jadczaka, budowa domu w nowym, bezpiecznym, miejscu ma większy sens, także jeśli chodzi o wydatkowanie pieniędzy samych ludzi i środków publicznych, które wspierają powodzian, niż odbudowa w dotychczasowym miejscu, które i tak pozostanie narażone na zalanie podczas kolejnej powodzi. Przeniesienie ludzi mogłoby się sprawdzić - To są pieniądze publiczne, czyli wszystkich, także tych niezamożnych przecież ludzi z Troszyna. Jeżeli wydamy je dobrze, to będzie najbardziej celowe spożytkowanie tych środków - dodał. Jak przyznał, przeniesienie ludzi w bezpieczne miejsce z terenów zalewowych mogłoby się sprawdzić także w innych regionach kraju, gdzie co pewien czas pojawia się zagrożenie powodziowe, konieczność ewakuacji ludzi, ponownej odbudowy domów. Gdy 23 maja wezbrana Wisła przerwała wał przeciwpowodziowy w Świniarach, woda zalała około 6 tys. ha i ponad 20 miejscowości w gminach Słubice i Gąbin pod Płockiem, gdzie mieszka około 4 tys. osób. Ewakuowano wtedy około 2,5 tys. mieszkańców i ponad 2300 sztuk zwierząt, w tym hodowlanych. Po tygodniu woda zaczęła powoli ustępować z zalanych terenów. Jednak od wtorku, w związku ze spływającą rzeką ponowną falą wezbraniową, miejscowości poprzednio dotknięte powodzią znowu są zalewane. Trwa ponowna ewakuacja i umacnianie wałów przeciwpowodziowych. Fala kulminacyjna jest tam spodziewana w nocy ze środy na czwartek.