Państwo jest winne strażakom 8,5 miliona złotych. Same odprawy emerytalne, które nie były płacone od czerwca, to ponad pięć milionów. Jak twierdzą urzędnicy, tych pieniędzy nie ma, bo pula została już wyczerpana. Jedyna nadzieja w tym, że jakieś inne ministerstwo ograniczy swoje wydatki i w ten sposób uda się wysupłać dodatkowe środki. Problem zadłużenia wziął się m.in. stąd, że więcej strażaków, niż planowano, odeszło na emeryturę. Wszystko dlatego, że obawiali się niekorzystnych zmian w przepisach emerytalnych, forsowanych przez MSWiA. Związkowcy zwrócili się o zaległe pieniądze do komendanta wojewódzkiego, ale ten rozłożył ręce i odesłał ich do biura wojewody. Urząd z kolei przekazał pytanie resortowi finansów, który w końcu powiedział "nie". Strażacy zapowiadają protest, jeżeli nie dostaną zaległych pieniędzy.