- Teoretycznie możemy spodziewać się niższych rachunków, ponieważ gdy zgasło światło w naszym domu, przestał się kręcić także licznik. Zużyliśmy więc mniej energii i odczyty z tego urządzenia to pokażą. Wówczas ich rachunki oczywiście będą z tego tytułu mniejsze, ponieważ mają mniejsze zużycie w tym okresie - stwierdziła Ewa Groń z firmy Enion. Na tym jednak koniec teorii. Praktyka będzie taka: rzeczywiście zużyliśmy mniej energii, ale nie odczujemy tego w rachunkach. Po pierwsze, najbliższe faktury będą już dotyczyć okresu zimowego, a więc czasu, w którym prognozowane jest wyższe zużycie prądu, a po drugie należy spodziewać się podwyżek cen energii. W efekcie zamiast mniej zapłacić za dni kiedy nie mieliśmy prądu, w ogólnym rozrachunku tak naprawdę zapłacimy więcej.