O utworzenie drugiej - po Politechnice Radomskiej - publicznej wyższej uczelni w Radomiu zabiegały władze miasta. W grudniu 2007 roku został złożony został w tej sprawie wniosek do resortu szkolnictwa wyższego. Wcześniej przeprowadzono ankietę wśród maturzystów, którzy wskazali, że chcieliby w Radomiu studiować m.in. filologię angielską, kosmetologię, architekturę wnętrz i architekturę krajobrazu. I właśnie te kierunki miały znaleźć się na nowej radomskiej uczelni. Prezydent nie krył rozczarowania decyzją minister Barbary Kudryckiej, która - jak powiedział - w uzasadnieniu decyzji odmownej, stwierdziła, że nie ma podstaw, by w Radomiu powstała druga uczelnia publiczna, bo w mieście działa już Politechnika Radomska, a w niedużej odległości znajdują się inne ośrodki akademickie, tj. Warszawa, Lublin i Kielce. Kosztowniak podkreślił, że argumenty minister Kudryckiej go nie przekonują. - Przecież inne ośrodki akademickie, mniejsze od Radomia, mają po dwie uczelnie publiczne. Mniejsze od nas miasta mają uniwersytety - mówił na konferencji prasowej. Według niego Politechnika Radomska i nowa uczelnia, która miałaby powstać w mieście, oferowałyby młodym ludziom różne kierunki studiów. - Chodziło nam o poszerzenie i uzupełnienie oferty kształcenia - dodał Kosztowniak. Prezydent Radomia zapowiedział, że ponownie wystąpi z wnioskiem o utworzenie w Radomiu Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. - Postaramy się go lepiej uzasadnić - dodał.