Jak argumentuje szef Funduszu, to wojewodowie tworzą system ratownictwa w regionie i znają liczbę posiadanych karetek, oddziałów ratunkowych, czy stan kadry medycznej. Dlatego należy zmienić, że w ich imieniu, postępowanie o zawarcie umów prowadzi dyrektor oddziału NFZ. Równie ważne, według Paszkiewicza, są względy finansowe. Budżet przekazuje pieniądze wojewodom (1,7 mld zł), a oni przesyłają je do NFZ. Często z opóźnieniem, przez co Fundusz musi opłacać zakontraktowane świadczenia z własnej kieszeni. Pomysłu NFZ nie chcą komentować wojewodowie. Ich zdaniem jest na to za wcześnie.