Oddziały wojewódzkie NFZ weryfikują listy świadczeń przedstawianych przez szpitale. Wszystko dlatego, że od połowy roku w takich sprawozdaniach nastąpił olbrzymi wzrost świadczeń, określanych właśnie jako ratujące życie, czyli takich, za które płatnik musi zwrócić szpitalowi pieniądze. - Nie nastąpiło żadne wydarzenie natury epidemiologicznej, które mogłoby w jakiś logiczny, rzeczowy sposób takie zjawisko wyjaśniać - podkreśla rzeczniczka NFZ Edyta Grabowska. W analogicznym okresie ubiegłego roku, świadczeń ratujących życie było około 20 procent. Dziś jest ich nawet 50 procent. Budzi to poważne zastrzeżenia. Co jeśli okaże się, że szpitale nadużyły zaufania płatnika? - Będziemy sprawę wyjaśniać i prawdopodobnie te rachunki zostaną zakwestionowane - oddaje Grabowska. Może się więc okazać, że szpitale próbując ratować budżety wpadną we własne sidła.