Mężczyzna zgłosił się w końcu na policję, sprawą dziewczyny zajmie się sąd rodzinny i nieletnich. - Mężczyzna nie mógł już wytrzymać awantur i okradania przez własne dziecko, zgłosił się do komendy przy Cyryla i Metodego i opowiedział policjantom o swojej gehennie - powiedziała oficer prasowy praskiej policji Agnieszka Hamelusz. Z relacji mężczyzny wynikało, że nastolatka wielokrotnie okradała go z pieniędzy, biżuterii i papierosów. Wracała też często do domu pijana i wszczynała awantury podczas których demolowała mieszkanie. Policjanci zatrzymali ją i przewieźli do izby dziecka. Teraz sąd rodzinny i nieletnich zdecyduje do której placówki resocjalizacyjnej trafi. - Jej ojciec jest spokojnym człowiekiem. Utrzymuje się z renty. Nigdy nie było zgłoszeń o tym by nadużywał alkoholu. Stracił żonę kilka lat temu i próbował wychować córkę, ale przestał dawać sobie z tym radę - podkreślają policjanci. Jak dodają, dziewczyna była już wcześniej notowana m.in. za picie alkoholu na ulicy. Groziła wówczas, że popełni samobójstwo, jeśli trafi do placówki resocjalizacyjnej.