Jak poinformował w piątek Grzegorz Dudek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji, pod koniec września około 30-letni mieszkaniec powiatu kieleckiego powiadomił policjantów, że otrzymuje niepokojące sms-y. Z ich treści wynikało, że jego dziewczynę - mieszkankę Mazowsza - porwano. Porywacze grozili, że zabiją 18-latkę. Za jej uwolnienie żądali 40 tys. zł. Pieniądze mężczyzna miał wpłacić na podany rachunek bankowy. Kieleccy kryminalni ustalili, że sms-y wysyłano z województwa mazowieckiego i powiadomili tamtejszych mundurowych. Okazało się, że całą historię wymyśliła sobie "porwana" dziewczyna. Siedząc w mieszkaniu wysyłała wiadomości do swojego chłopaka. Nastolatka została zatrzymana i przyznała się do próby oszustwa. Zastosowano wobec niej dozór policyjny i tysiąc złotych poręczenia majątkowego.