- Policjanci ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego podczas pracy operacyjnej ustalili, że jedno z mieszkań przy ul. Szymczaka w Warszawie zostało wynajęte na tzw. "słupa". - Lokal służył, jako magazyn przerzutowy dużych ilości narkotyków - powiedział podinsp. Robert Szumiata, rzecznik komendy policji w warszawskim Śródmieściu. Śledczy ustalili, że do mieszkania mieli przychodzić dwaj bracia w wieku 26 i 30 lat. Mundurowi zorganizowali zasadzkę. - Cierpliwość i ponad 12-godzinne oczekiwanie przyniosły w końcu rezultat. Gdy tylko mężczyźni weszli na klatkę schodową i zobaczyli policjantów rzucili się do ucieczki, jednak bezskutecznie. Zostali błyskawicznie obezwładnieni i zatrzymani - powiedział policjant. - W obecności zatrzymanych kryminalni przystąpili do przeszukania wytypowanego wcześniej mieszkania. Narkotyki były dosłownie wszędzie, w podróżnej walizce, słoikach, torbie na zakupy, kartonie, rozsypane na stole a nawet ukryte w lodówce - wyliczył Szumiata.Policjanci znaleźli i zabezpieczyli ponad 9 tys. złotych, które mogą pochodzić z przestępstwa, 16 foliowych pakietów z marihuaną, mefedron oraz haszysz. - W sumie było tam ponad 6 kilogramów środków odurzających - podał policjant.Bracia po zatrzymaniu usłyszeli zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających. Decyzją sądu obaj zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Może im grozić do 10 lat więzienia.