Z relacji świadków napadu wynika, że strzały padły nie tylko w środku budynku, ale także przed sklepem - poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji podinsp. Maciej Karczyński. Złodzieje ukradli biżuterię (właściciel punktu ustala wartość skradzionych przedmiotów) i uciekli . Kilka przecznic dalej przy ulicy Bluszczańskiej funkcjonariusze znaleźli spalony samochód osobowy. - Trwają ustalenia czy to tym autem uciekali mężczyźni - powiedział Karczyński. Policja zabezpieczyła ślady napadu i analizuje m.in. zapisy z kamery monitoringu znajdującej się w sklepie oraz przy ulicy. Przesłuchiwani są także świadkowie. - Apelujemy do wszystkich osób, które mogą mieć jakąkolwiek wiedzę na temat tego zdarzenia, aby pilnie skontaktowały się z policją - powiedział Karczyński.