Do napadu na księdza Jarosława Borka, wikariusza parafii Chrystusa Zbawiciela w Przasnyszu, doszło wczoraj po 16. Duchowny usłyszał dzwonek domofonu i słowo "złaź". Z relacji kapłana wynika, że dzwoniący mężczyzna wyglądał na kryminalistę. Mimo to ksiądz potraktował sprawę jako żart, zszedł na dół i wpuścił mężczyznę do korytarza w kancelarii. Ten groził księdzu przestrzeleniem kolana i kazał mu przejść do kancelarii. Wikariusz wybiegł jednak na zewnątrz i zamknął bandytę w środku na klucz. Na ulicy wikariusz zatrzymywał przechodniów z prośbą o telefon na policję. W tym czasie napastnik wyskoczył przez okno kancelarii. Policja nie wszczęła poszukiwań napastnika. Podczas kolejnej wizyty na plebanii poinformowała księdza, że może zgłosić napaść z powództwa cywilnego. Policja potraktowała napad na księdza jako "czyn chuligański".