Jak poinformowała w czwartek Dagmara Kobla-Antczak, rzeczniczka starostwa płockiego, któremu podlega Dom Pomocy Społecznej w Nowym Miszewie, mężczyzna, choruje na schizofrenię, nie jest niebezpieczny i prawdopodobnie próbuje dostać się do Warszawy w poszukiwaniu swojej siostry. - Martwimy się, jak zniesie chłody, wygłodzenie. Czy nie wyrządzi sobie krzywdy - powiedziała, cytowana w komunikacie płockiego starostwa, Barbara Stańska-Mackiewicz, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Nowym Miszewie. Nieobecność została natychmiast dostrzeżona Wyjaśniła, że mężczyzna tuż przed opuszczeniem placówki przebywał w sali telewizyjnej, po obiedzie. - Zwykle był apatyczny i niechętny do jakiejkolwiek aktywności ruchowej. Pielęgniarka poszła przygotować codzienną porcję leków, a obecny w sali opiekun, dosłownie na kilka minut skierował swoją uwagę na innego pacjenta - powiedziała Stańska-Mackiewicz. Podkreśliła, że nieobecność pensjonariusza została natychmiast dostrzeżona i w bardzo krótkim czasie podjęto jego poszukiwania. Uczestniczyli w nich policjanci i ochotnicza straż pożarna. Na miejsce ściągnięto policyjny śmigłowiec. Policja apeluje o pomoc - Bardzo zależy nam na wszelkich informacjach o zaginionym i miejscu jego pobytu - powiedział w czwartek Krzysztof Piasek, rzecznik płockiej policji. Zaginiony mężczyzna ma 57 lat, masywną budowę ciała, włosy ciemne, przygarbioną sylwetkę i charakterystyczny sposób poruszania się - tzw. "chodem słonia". Gdy zaginął ubrany był w ciemny sweter. Ktokolwiek widział zaginionego lub zna miejsce jego pobytu proszony jest o kontakt z Komendą Miejską Policji w Płocku, tel. 24 266 16 00 albo 24 266 16 01 lub najbliższą jednostką policji pod nr tel. 997.