Zwołana na wniosek opozycyjnego klubu radnych PiS nadzwyczajna sesja rady miasta nie odbyła się ponieważ na sali nie było kworum (co najmniej połowy z 60 radnych) - nieobecni byli samorządowcy z PO oraz część radnych Lewicy i PiS. Przewodnicząca miejskiej radny Ewa Malinowska-Grupińska powiedziała, że część radnych wyjechała na ferie zimowe bądź jest chora. Radni PiS chcieli, aby prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz złożyła informację na temat przyczyn odstąpienia od dochodzenia ponad 70 mln zł należności za nieterminowe wybudowanie hali widowiskowo-sportowej przy ul. Pileckiego. Wykonawcą tej inwestycji był Mostostal-Export. Sprawa został skierowana do prokuratury oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Na początku stycznia stołeczna "Gazeta Wyborcza" podała, że miasto straciło szanse na wyegzekwowanie kar umownych od Mostostalu-Export, ponieważ urzędnicy zbyt późno złożyli pisma procesowe i sprawa przedawniła się. Umowę na budowę hali władze Ursynowa podpisały z firmą w 2000 roku; hala miała być gotowa pod koniec 2003 r. Budowa opóźniła się o blisko dwa lata. Pod koniec 2006 r. władze Ursynowa wystąpiły do sądu z żądaniem wypłaty prawie 74 mln zł. Jednak kilka miesięcy później zdecydowano o zawieszeniu postępowania - informował lokalne media. Samorządowcy z Ursynowa złożyli stosowny wniosek dopiero w połowie 2008 r. Sąd uznał wówczas, że to sprawa gospodarcza a nie cywilna i w związku z tym, zgodnie z przepisami uległa przedawnieniu. Burmistrz Ursynowa Tomasz Mencina (PO) powiedział dziennikarzom, że złożył odwołanie od decyzji sądu. "Toczy się postępowanie przed sądem, nie ma w tej sprawie żadnego prawomocnego rozstrzygnięcia, zostało złożone zażalenie na postanowienie sądu, przedstawiliśmy szereg argumentów prawnych i czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie przez sąd apelacyjny" - powiedział. Burmistrz poinformował, że w tej sprawie na jego wniosek prowadzona jest kontrola przez urząd miasta, która ma się zakończyć w ciągu kilku dni. "Nie czuje się winny tej sytuacji" - powiedział Mencina. Przewodniczący klubu radnych PiS Marek Makuch uważa, że mieszkańcy Warszawy powinni otrzymać pełną informację "na temat tego jak ta sprawa wygląda, jakie są potencjalne zagrożenia, czy rzeczywiście miasto straciło te pieniądze i kto doprowadził do zaniechań". - Niestety, ku naszemu rozczarowaniu Platforma Obywatelska się na tej sesji nie pojawiła - powiedział Makuch. Zdaniem jednego z wnioskodawców zwołania sesji radnego Macieja Maciejowskiego (PiS) fakt, że sesja się nie odbyła oznacza, że "wyborcom odmawia się prawa do informacji. W połowie stycznia szef stołecznego PiS i poseł tej partii Mariusz Błaszczak zapowiedział złożenie wniosku do Centralnego Biura Antykorupcyjnego w tej sprawie. Zdaniem Błaszczaka CBA powinno wyjaśnić, "jakie były powody braku działań administracji Platformy Obywatelskiej" i administracji urzędu miasta.