W poniedziałek, 17 listopada, punktualnie o godz. 13 z Poczty Głównej na ulicy Świętokrzyskiej dziennikarze "ŻW" wysłali 18 kartek. Po jednej do każdej z dzielnic Warszawy. Chociaż według swojego własnego regulaminu poczta ma obowiązek dostarczyć kartki w ciągu trzech dni roboczych (na poziomie całego kraju udaje się to w 80 proc. przypadków), to w eksperymencie gazety na czas dotarło tylko osiem z 18 wysłanych pocztówek. Kolejnych dziewięć dotarło do adresatów w ciągu następnych pięciu dni. Na ostatnią kartkę trzeba było czekać do soboty, 29 listopada. Gazeta zaleca, by wysłać kartki świąteczne co najmniej dwa tygodnie wcześniej. Mimo że wysyłka z Warszawy do Olsztyna dojdzie pewnie szybciej niż z Woli na Saską Kępę, to nie ma co liczyć na łut szczęścia, gdyż w okresie przedświątecznym będzie jeszcze gorzej, niż w listopadzie - ocenia "ŻW".