- Nową zastawką otrzymała 58-letnia pacjentka z mocno już zniszczoną i zwapniałą zastawką aortalną, dla której była to operacja ratująca życie - powiedział prof. Kazimierz Suwalski, który kierowałem zespołem lekarzy wykonujących zabieg. Warszawscy kardiochirurdzy najpierw usunęli kobiecie własną zastawkę, a potem w jej miejsce wszczepili nową, opracowaną przez jedną z czołowych firm amerykańskich. Zabieg trwał prawie cztery godziny. Operację wykonano metodą mało inwazyjną, czyli poprzez stosunkowo niewielkie przecięcie mostka, o długości zaledwie około 10 cm (podczas tradycyjnego zabiegu wszczepiania zastawki aortalnej rozcięcia mostka jest nawet kilkukrotnie dłuższe). - Nowa zastawka biologiczna, którą wszczepiliśmy chorej, jest znacznie bardziej wytrzymała od tych, który dotąd były używane - powiedział prof. Suwalski. Większość z nich trzeba bowiem wymienić najpóźniej po 15-20 latach, ale zdarza się, że u niektórych chorych przestają funkcjonować nawet po 5 latach. Zastawka nowej generacji jest bardziej trwała. Wykonano ją z wytrzymałego wołowego worka osierdziowego, osadzonego na ramie z tytanu. Ocenia się, że powinna ona wytrzymać nawet 40 lat. To wystarczająca długo, by u chorych w średnim wieku nie trzeba było jej wymieniać do końca życia. Budową jest zbliżona do ludzkiej zastawki serca. Ma też różne rozmiary, tak by można było ją dopasować do każdego pacjenta. - Na tę zastawkę czeka cały świat. Udostępnienie jej w naszym kraju świadczy o wysokim poziomie polskiej kardiochirurgii - podkreślił prof. Suwalski. Na razie zastawkę dopuszczono do użycia w USA, jest też stosowana m.in. w Niemczech. W Polsce powinna być sprzedawana najpóźniej od przyszłego roku. Zastawka aortalna znajduje się pomiędzy aortą i lewą komorą serca. Do jej zwężenia i zniszczenia zwykle dochodzi u osób w wieku 40-60 lat. Zastawka nie otwiera się wtedy w pełni i nie przepuszcza do aorty wystarczająco dużo krwi. Najczęściej zdarza się to u ludzi, którzy chorowali na gorączkę reumatyczną lub zapalenia wsierdzia. Powodem może być też wada wrodzona zastawki, polegająca na tym, że zamiast z trzech listków jest ona zbudowana jedynie z dwóch. Do wszczepienia nowych zastawek serca wykorzystuje się zastawki mechaniczne lub biologiczne. Zastawki mechaniczne są najbardziej trwałe. Teoretycznie mogą prawidłowo działać nawet przez 200 lat, dlatego zwykle wszczepia się je osobom młodym. Mają jednak tę wadę, że wymagają zażywania leków obniżających krzepliwość krwi. Zastawki biologiczne są bardzie zbliżone do naturalnych, nie wymagają zażywania leków, ale są mniej trwałe. Wytwarza się je z tkanek świńskich, wołowych lub końskich. Do wyboru są także zastawki ludzkie, np. tzw. homografty wytwarzane z tkanek pozyskanych ze zwłok lub mięśnia sercowego osób, którym przeszczepiono serce. Ich trwałość jest podobna do zastawek biologicznych wytwarzanych z tkanek zwierzęcych. U niektórych chorych zamiast wszczepiać sztuczną zastawkę aortalną, można w jej miejsce wstawić własną zastawkę płucną. Jest to tzw. autograft. Polega on na tym, że w miejsce zastawki płucnej umieszcza się zastawką aortalna, która w tym miejscu jest mniej obciążona i może dobrze funkcjonować. W 1997 r. taką operację przeszedł Arnold Schwarzenegger (miał dwupłatkową zastawkę aortalną). Podobne operacje od wielu lat przeprowadzane są też w Polsce. Jedną z pierwszych z nich wykonał prof. Kazimierz Suwalski. Zbigniew Wojtasiński (PAP) zbw/ agt/ 13:12 11/03/18