Hajdas powiedział, że powroty z długiego weekendu między świętami a Nowym Rokiem rozłożyły się na kilka dni. - Nie przewidujemy fali powrotów. Część osób będzie wracała prawdopodobnie dopiero w najbliższy weekend - dodał. Zaznaczył, że szczególnie w dużych miastach widać, że natężenie ruchu w środę jest mniejsze niż zazwyczaj. Poinformował, że podczas ostatniej doby doszło do 70 wypadków, w których zginęło osiem osób, a 95 zostało rannych; policjanci zatrzymali 416 nietrzeźwych kierowców. Z kolei podczas dwóch dni - sylwestra i 1 stycznia - doszło do 169 wypadków, w których zginęło 17 osób, a 225 zostało rannych; policjanci zatrzymali 578 nietrzeźwych kierowców. Jak podkreślił, w porównaniu do roku poprzedniego odnotowano nieco więcej wypadków, więcej osób zostało rannych. Mniej było natomiast ofiar śmiertelnych i nietrzeźwych kierowców. Zaznaczył jednak, że nie do końca te dane można porównywać, gdyż w ubiegłym roku 1 stycznia wypadał w niedzielę, w tym roku powroty zostały rozłożone na kilka dni tzw. długiego weekendu. Hajdas zaapelował do kierowców o zdrowy rozsądek na drogach i dostosowanie prędkości do warunków na drogach, a do pieszych o noszeniu elementów odblaskowych. Podkreślił, że elementy odblaskowe noszone na ubraniu znacznie zwiększają bezpieczeństwo pieszego, szczególnie na drodze w terenie niezabudowanym. - Badania pokazują, że gdy pieszy nie ma elementu odblaskowego, jest zauważalny dla kierowcy z odległości 20 m. Jeśli nosi odblask, kierowca może zobaczyć go już ze 100, a nawet 120 m. Noszenie elementu odblaskowego może uratować życie - zaznaczył.