- Prace remontowe przebiegły beż żadnych zakłóceń i zakończyły się zgodnie z harmonogramem. Wzmocniona została wytrzymałość dróg startowych, dzięki czemu teraz będą mogły lądować i startować największe samoloty pasażerskie świata, w tym Airbusy A380, czy Boeingi 787 Dreamliner - powiedział rzecznik lotniska Przemysław Przybylski. Jak wyjaśnił, przebudowa polegała na wyrównaniu tzw. niwelety, czyli nierówności w podłużnym przekroju drogi startowej, o głębokości dochodzącej do 55 cm. - Zagłębienie to było zbyt duże w porównaniu do jego długości, co dla samolotów wiązało się z większymi przeciążeniami i powodowało szybsze niszczenie nawierzchni pasa startowego - dodał. Wylano ok. 30 tys. ton masy bitumicznej, pracowało przy tym blisko 300 osób. - Ze względu m.in. na remont, we wrześniu spodziewamy się około 10 proc. spadku liczby odprawionych pasażerów - powiedział Przybylski. Lotnisko od stycznia do sierpnia obsłużyło 5,85 mln osób. W ubiegłym roku było to ponad 8 mln pasażerów. Jak powiedział Przybylski, na lotnisku jednocześnie prowadzone są prace remontowe krótszego pasa startowego, które nie stanowią utrudnień dla pasażerów. Według planów pas ma zostać oddany do użytku w przyszłym roku. Remont krzyżówki rozpoczął się w pierwszy weekend września i trwał przez kolejne dwie soboty. Pierwotnie lotnisko miało być zamknięte dla samolotów w czasie prac. Władze portu udostępniły jednak 1,3 tys. m dłuższej drogi startowej. Lądować i startować mogły mniejsze maszyny pasażerskie, z ok. 50 osobami na pokładzie, oraz transportowe. Większe maszyny przyjmowane były w innych miastach, m.in. w Łodzi, Krakowie, Katowicach i Gdańsku. Władze lotniska szacują, że z powodu remontu strata wyniosła kilka mln zł. Dyrektor Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze oraz Lotniska Chopina Michał Marzec konieczność przeprowadzenia remontu uzasadniał m.in. z uwagi na EURO 2012, prognozowany wzrost ruchu pasażerskiego w najbliższych latach, a także na przystosowanie lotniska do obsługi m.in. Dreamlinerów, na które czeka LOT.