Spółka PL.2012, która zajmuje się przygotowaniem piłkarskich mistrzostw Europy, chce bowiem, by uczniowie skończyli naukę, zanim kibice zjadą do Polski. Ma to usprawnić ruch w zakorkowanych miastach. Do czego organizatorom Euro potrzebny jest krótszy rok szkolny? Chodzi o to, by w autobusach, tramwajach i na ulicach miast, w których zjawią się tłumy kibiców, zmniejszyć ruch. Kiedy dokładnie rok szkolny miałby się skończyć, jeszcze nie wiadomo. Inauguracyjny mecz mistrzostw odbędzie się ósmego czerwca w Warszawie. Wakacje musiałyby się więc zaczynać już z początkiem czerwca. Jeśli zmiany nie zostaną wprowadzone, zaczną się 22 czerwca. Spółka PL.2012 nie zdecydowała jeszcze, czy wystąpi do MEN o wcześniejsze wakacje. - To na razie otwarty temat - mówi Rafał Rosiejak z PL.2012. - Ostateczną decyzję podejmie zarząd spółki - dodaje. Pomysł jest ciekawy, ale nie wiadomo, czy wykonalny - odpowiada Grzegorz Żurawski, rzecznik MEN. I zaznacza, że do ministerstwa nie dotarł jeszcze żaden wniosek z PL.2012. Zgodnie z prawem rok szkolny jest planowany dwa lata naprzód. Jeśli uczniowie mieliby w czasie Euro wcześniej dostawać świadectwa, decyzja powinna zapaść w tym roku. Szansą na zmianę szkolnego kalendarza może być nowe rozporządzenie, nad którym pracuje właśnie MEN. Nauczycielom pomysł skrócenia roku szkolnego nie przypadł jednak do gust.