Mszy w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela z udziałem najwyższych władz państwowych przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. W homilii poświęconej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja, Biskup Guzdek podkreślił, że Konstytucja przez zniesienie przywileju "liberum veto" stała się zasiewem odpowiedzialnej wolności. - Jej uchwalenie było nie tylko zrywem heroicznym, ale i zarazem działaniem praktycznym. Miała ona zapoczątkować przemiany ekonomiczno-społeczne i polityczne w Polsce. Niestety, nie doszło do tego. Zaledwie niecałe dwa lata od jej uchwalenia nastąpił drugi, a następnie trzeci rozbiór. Polska przestała istnieć na mapie Europy - mówił biskup polowy. "Polska, choć uciemiężona, nadal żyje" Przypomniał też, że w czasie drugiej wojny światowej Święto 3 Maja stało się okazją do zamanifestowania wobec okupanta, że "Polska, choć uciemiężona, nadal żyje". Dodał, że podobnie było pod jarzmem komunizmu, zwłaszcza po roku 1949, kiedy ówczesna władza wprowadziła całkowity zakaz trzeciomajowych obchodów. Odtąd o święcie Konstytucji 3 Maja przypominali tylko najodważniejsi, w tym duchowni, wygłaszający homilie w czasie uroczystości ku czci Królowej Korony Polskiej - zaznaczył bp Guzdek. Dodał, że kolejne rocznice uchwalenia Konstytucji 3 Maja stawały się czasem intensywnego myślenia o odzyskaniu niepodległości i zjednoczeniu narodu, a po przełomowym 1989 roku rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja świętujemy ponownie jako święto państwowe. Nadużywanie wolności początkiem anarchii Według bp. Guzdka, dziękując za każde słowo zapisane w Konstytucji 3 Maja, trzeba pamiętać o ich wadze i mocy. - Wolność słowa musi jednak nierozerwalnie łączyć się z odpowiedzialnością za to, co mówimy. U podstaw rozwoju Rzeczypospolitej, troski o dobro wspólne, powinno stać słowo prawdy, pełne szacunku dla drugiego człowieka. Słowa powinny otwierać drzwi do zrozumienia drugiego i rzeczywistości, która nas otacza - mówił bp Guzdek. Zaznaczył, że wolność słowa jest jednym z podstawowych praw człowieka i musi się łączyć z odpowiedzialnością. - Czy nadużywanie tej wolności nie oznacza początku anarchii? - pytał biskup polowy. - Dlaczego tak się dzieje - pytał dalej biskup polowy - że publicznej debacie jest coraz mniej rzeczowej dyskusji o realnych problemach ojczyzny i jej obywateli?" Podkreślił jednocześnie, że w pojedynku na słowa, język komentarzy "staje się coraz bardziej wulgarny". Dodał, że jego ostrze w sposób wyrafinowany skierowane jest w stronę konkretnych osób. - Przekraczane są kolejne granice brutalności wypowiedzi, które ranią i dzielą - powiedział bp Guzdek. "Bierzcie odpowiedzialność za każde słowo" W ocenie biskupa polowego, przyszłość ojczyzny, jej rozwój i pomyślność obywateli, zależą od ich wzajemnego szacunku i harmonijnej współpracy. - Ludzie dojrzali i odpowiedzialni są w stanie porozumieć się przynajmniej w sprawach zasadniczych. Potrafią w swoim sumieniu ważyć każde słowo i pytać, czy przyczynia się ono do budowania dobra wspólnego - mówił biskup Guzdek. Zwrócił się z apelem, by nikt nie pozostał bierny wobec kłamstwa i oszczerstwa, nienawiści i przemocy. - Nie można nie reagować na słowa pogardy, które niszczą i dzielą. Każde złe słowo musi być dla nas wezwaniem do świadczenia jeszcze większego dobra - podkreślił. Zwracając się do ludzi mediów, bp Guzdek apelował, by byli oni sługami i kustoszami prawdy. - Bierzcie odpowiedzialność za każde słowo - wypowiadane, zapisane... Nie organizujcie publicznych debat, w których krzyk zastępuje myślenie. Zapraszajcie tych, dla których ważniejsza jest siła argumentów, a nie siła głosu i chęć zaistnienia za wszelką cenę, nawet za cenę poniżenia drugiego - mówił. "Miejmy odwagę płynąć pod prąd!" Na zakończenie, bp Guzdek zwrócił się z prośbą do wszystkich wiernych o odpowiedzialne korzystanie z daru mowy. - Niech nam obce będą: kłamstwo i obmowa, oszczerstwo, manipulacja słowem, bezpodstawne posądzenia. Do źródła prawdy i wolności płynie się zawsze pod prąd. Pod prąd społecznego nawyku i płytkiej opinii. Pod prąd ludzkiej słabości. Pod prąd źle rozumianej wolności. Miejmy odwagę płynąć pod prąd! - wołał. W uroczystej mszy św. uczestniczyli: prezydent Bronisław Komorowski z małżonką, szef MON Tomasz Siemoniak, szef BBN Stanisław Koziej, liczni generałowie w tym szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch oraz dowódcy rodzajów Sił Zbrojnych, kombatanci, żołnierze AK, harcerze oraz liczni mieszkańcy stolicy.