W mszy, której przewodniczył rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Warszawie ks. Krzysztof Pawlina, uczestniczyli członkowie m.in. Klubu Parlamentarnego PiS oraz posłowie: PSL - Franciszek Stefaniuk i Polski Plus - Jerzy Polaczek. Ks. Hebda wezwał uczestników mszy do refleksji nad ich życiem, zaangażowaniem dla dobra człowieka i dla dobra ojczyzny. - Czy prawda jest najważniejszym wyznacznikiem mojego życia? Czy jestem w pełni zaangażowany w służbie dla prawdy? - pytał w homilii kapelan prezydencki. Dodał, że nie ma dla nas innej drogi, jak tylko "wierność prawdzie i miłości". - Nasi najbliżsi, z prezydentem Lechem Kaczyński i jego małżonką na czele, służyli prawdzie. Jesteśmy o tym przekonani. Tak czują nasze serca, które dzisiaj nas zgromadziły na modlitwie - mówił kapelan prezydencki. Podkreślił też, że "dzięki prawdzie, życiu w prawdzie, walce o prawdę i trwaniu przy niej, możemy być we wspólnocie szczęśliwi, możemy cieszyć się miłością, możemy rozwijać swoje skrzydła, wypełniać swoje obowiązki, możemy być wierni swojemu powołaniu". Ks. Hebda przypomniał również, że w ostatnią niedzielę Polacy usłyszeli na nowo o prawdzie otrzymując "błogosławionego za prawdę" ks. Jerzego Popiełuszkę. - Jest on świadkiem prawdy i czasami dla nas wyrzutem, że tak mało poświęcamy energii dla prawdy, walki i troski o nią - dodał. Jak podkreślił kapelan prezydencki, "wszystko przeminie, a pozostanie tylko prawda i miłość". - To jest testament, który pozostawił nam Chrystus. To jest testament, o którym przypominał nam błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. My, którzy pozostajemy, jesteśmy zobowiązani do wypełnienia tego testamentu - mówił do uczestników mszy ks. Hebda. Po mszy, punktualnie o godz. 8.41 - o której doszło do katastrofy samolotu pod Smoleńskiem - parlamentarzyści w towarzystwie m.in. przedstawiciela Kancelarii Prezydenta Jacka Sasina i Biura Bezpieczeństwa Narodowego Witolda Waszczykowskiego złożyli wieniec oraz zapalili znicze przed Pałacem Prezydenckim. Zebrani, przed złożeniem kwiatów, odmówili krótką modlitwę. Przed Pałacem Prezydenckim było też kilkunastu warszawiaków, którzy przyszli tam, by uczcić ofiary katastrofy z 10 kwietnia. Parlamentarzyści udali się później na Wojskowy Cmentarz Powązkowski, gdzie złożyli wieńce i kwiaty na grobach ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. 10 kwietnia pod Smoleńskiem w katastrofie prezydenckiego samolotu zginęło 96 osób - wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, parlamentarzyści, dowódcy wojskowi, duchowni i przedstawiciele rodzin polskich obywateli pomordowanych przed 70 laty w Katyniu.