W styczniu tego roku w ten sposób życie straciło ponad 60 osób, a niemal 500 zostało rannych. Pod tym względem miniony miesiąc był gorszy od stycznia zeszłego roku. Rzecznik państwowej straży pożarnej Paweł Frątczak zwraca uwagę, że na ogół do pożarów podczas mrozów dochodzi w trzech sytuacjach. Zapominamy o właściwej eksploatacji elektrycznych urządzeń grzewczych, są też pożary wywołane wadami urządzeń elektrycznych lub niewłaściwym używaniem piecyków gazowych. Paweł Frątczak podkreśla, że podstawowym błędem jest pozostawianie włączonych elektrycznych piecyków bez kontroli, szczególnie kiedy wychodzimy z mieszkania lub idziemy spać. Zimą wcześniej robi się ciemno i później wstaje słońce. Oznacza to większe obciążenie systemów elektrycznych. Niebezpieczny gaz jest bezwonny Wciąż ofiary powoduje tlenek węgle zwany potocznie czadem. Paweł Frątczak przypomina, że zagrożenie nim nie dotyczy tylko osób biednych, których nie stać na nowoczesne ogrzewanie mieszkań. Czad pojawia się zawsze tam, gdzie brakuje tlenu podczas procesu spalania. Ten niebezpieczny gaz jest bezwonny i często jego ofiary nie zdążą zareagować. Ratownicy namawiają do kupowania i instalowania czujników tlenku węgla, które powiadomią nas nawet o niewielkiej ilości czadu w powietrzu. Strażacy przypominają o tym, żeby nie zasłaniać kratek wentylacyjnych i wietrzyć pomieszczenia. Nawet podczas mrozu krótkie otworzenie okien może dostarczyć dużo tlenu ale nie spowoduje wyziębienia ścian.