Wakacje, niestety, nie są dla wszystkich. Niektórzy urlopu nie mają, a jak już, to krótki: jedno-dwutygodniowy. Czy także w takiej sytuacji musimy zrezygnować z pięknej pogody, kąpieli, lasów, żagli, plaży? Takiej wizji mówimy stanowcze "nie"! W Warszawie też są miejsca, w których można poczuć się jak na wakacjach. Druga klasa Zegrza Zalew Zegrzyński co prawda nie może konkurować z Wielkimi Jeziorami Mazurskimi, ale na pewno przyciągnie miłośników wody, żagli i dzikiej przyrody. Kiedyś były tu 33 otwarte plaże, teraz jest ich dziewięć. W latach 70. zalew przeżywał prawdziwe oblężenie, dzisiaj też nie jest źle. Stare ośrodki wypoczynkowe są wykupywane i w ich miejsce budowane są hotele i pensjonaty. - Więcej takich miejsc i plaż to więcej ludzi - mówi Andrzej Rafałowski, kierownik ośrodka Akademickiego Związku Sportowego - Środowisko Warszawa w Zegrzu. - Warszawiaków przyciąga tam również coraz lepszy stan wody. Sanepid w tym sezonie bada kąpieliska wyjątkowo często, przynajmniej dwa razy w tygodniu. Ocenia wodę na II klasę, co w porównaniu z ostatnimi latami jest sukcesem. Baseny na dni powszednie Zalew Zegrzyński ma jednak ten minus, że trzeba nad niego dojechać. Po pracy jest na to często za mało czasu. Dlatego w dzień powszedni po monotonnych godzinach za biurkiem lepiej skorzystać z basenów na wolnym powietrzu. Lubiący ciszę i spokój mogą wybrać się do Powsina, gdzie w parku, wśród drzew, zażyją przyjemnej kąpieli. Tym, którym tłumy nie przeszkadzają, proponujemy wybrać się na Inflancką. Zwłaszcza że jest tam wiele dodatkowych atrakcji. - Najważniejsze jest to, że woda w naszym odkrytym basenie jest podgrzewana. W ramach jednego biletu można skorzystać też z basenu krytego - mówi Daria Mejnartowicz z Ośrodka Inflancka. - Mamy dwie zjeżdżalnie, kort do tenisa, ping-ponga, boisko do koszykówki, piłki ręcznej, piłki nożnej i plażowej. Są też trzy brodziki, dwie kaskady, grzybek wodny, wypożyczalnie sprzętu sportowego. Równie wiele atrakcji czeka gości basenów Moczydło na ulicy Górczewskiej. Tam prócz basenów jest zjeżdżalnia, plac zabaw, boiska do siatkówki i prawdziwy rarytas dla miłośników mocnych wrażeń, czyli skocznia bungee, czynna całą dobę. Problem ratowników Większość basenów odkrytych w Warszawie zarasta. Innym problemem są ratownicy. - Właściciele kąpielisk jak co roku nie są przygotowani do sezonu. Informują nas w czerwcu, że potrzebują ratowników - mówi Aneta Awtoniuk, ratownik i rzecznik prasowy WOPR-u. - To za późno, większość ratowników wyjechała już za granicę, bo tam więcej zarobią. Ci co zostali opiekują się już wybranymi miejscami. Z powodu braku ratowników niektóre kąpieliska są zamknięte. Innych akwenów ratownicy muszą pilnować, bo ludzie mimo zakazów i tak się kąpią. Tak jest np. z Jeziorkiem Czerniakowskim, w którym kąpiel jest zabroniona. Dwa lata temu w ciele topielca, wyłowionego z tego kąpieliska, znaleziono przecinkowce cholery. Ludzi to nie odstrasza, i tak się tam kąpią, nawet małe dzieci. Ratownicy muszą być na miejscu cały dzień i bez przerwy informować o tym, że kąpiel jest zabroniona. Stefan Wroński, stefan.wronski@echomiasta.pl