Do potwierdzenia potrzebna jest identyfikacja zwłok przez najbliższych. Ciało znalazł dziadek nastolatków, który od dnia zaginięcia codziennie chodził nad rzekę i szukał 12-latka. Według informacji reportera radia RMF FM Krzysztofa Zasady, ciało chłopca odnalazł w rzece około 700 metrów od miejsca, gdzie wyłowiono zwłoki 15-letniego Marcina. Poziom wody w Liwcu jest dziś o wiele niższy niż jeszcze kilka tygodni temu. Poszukiwania chłopców trwały niemal dwa miesiące. Nastoletni bracia - 12 i 15-latek - wyszli z domu w Mokobodach 29 grudnia 2014 roku około godz. 13. Kilka godzin później rodzina zawiadomiła policję o ich zaginięciu. Od samego początku przyjmowano, że chłopcy mogli utonąć - powiedzieli rodzicom, że idą nad rzekę się poślizgać. Początkowe poszukiwania na rzece Liwiec nie przyniosły jednak efektu. Zwłoki drugiego z braci odnaleziono niedaleko miejscowości Kapuściaki, kilkaset metrów od miejsca, w którym na początku stycznia wyłowiono ciało starszego z chłopców.