3-letnia koszykarka Rodzice Weroniki żartują, że już w kołysce grała w piłkę. Na pierwsze urodziny położyli przed dziewczynką symbole przyszłego życia - książkę, pióro, pieniądze i piłkę. Weronika wybrała piłkę, której jest wierna do dziś. Kiedy miała 3 lata, tata zamontował na ścianie jej pokoju mały kosz. Rozpoczęli pierwsze domowe treningi. - Patrzyliśmy z radością - mówi tata Weroniki - kiedy po przebudzeniu Weronika chwytała piłkę i biegła, by wrzucić ją do kosza. Już wtedy urządzała pierwsze zawody ze starszą siostrą Natalią. Małe rączki dość celnie wrzucały piłkę do kosza. Kiedy Weronika skończyła 5 lat, tata zaczął urządzać zawody dla maluchów na podwórku. Wyróżniała się ruchliwością, kondycją i zaangażowaniem. Coraz bardziej imponowały jej celne rzuty taty. Już wtedy postanowiła, że będzie koszykarką. Prawdziwe treningi rozpoczęła po skończeniu 8 lat. Zainteresowania i pasje Weronika jest ambitną dziewczyną. Lubi wzorować się na innych, preferuje autorytety. Dziadek rozbudził w niej numizmatyczną pasję. Weronika szczyci się dziś pokaźną kolekcję monet. Jest pasją jest czytanie. Należy do stałych bywalców nie tylko szkolnej biblioteki. Pasją dziewczyny jest recytacja poezji. Jest laureatką międzyszkolnego konkursu recytatorskiego poezji im. Marii Konopnickiej. Wygrała konkurs recytacji i humoru, gdzie przebrana interesująco za kwokę recytowała wiersze Jana Brzechwy. - Lubię czytać i recytować - mówi. - A gdy się czegoś nauczę, chciałabym się tym podzielić z innymi. Dlatego chętnie biorę udział w konkursach. Ale to piłka chyba najbardziej rozgrzewa moje emocje. Jestem trochę niespokojny duchem. Wciąż pędzę i gdzieś gnam. Chcę jednak skoncentrować się na koszykówce. Chcę być w tej dziedzinie zawodowcem. Moimi niedościgłymi wzorcami jest znakomity Jordan i koszykarka Deanna Nolan. Chodzę też na kurs tańca. Uczę się angielskiego. Koszykarska pasja Weroniki jest tak duża, że na cześć zawodnika Kobe swojego ukochanego psa nazwała imieniem Kobi. Marzenia o sukcesie Weronika jest uczennicą szóstej klasy Szkoły Podstawowej im. St. Wyspiańskiego w Płońsku. Za kilka miesięcy stanie przed wyborem nowej szkoły - gimnazjum. Marzy się dziewczynie Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Łomiankach. Bym tam zakotwiczyć - uczyć się i trenować brakuje jej 3 lat. Do szkoły w Łomiankach przyjmowane są dziewczyny z 1992 r. Koszykarski talent Weroniki jest naprawdę znaczący. Na boisku wśród starszych dziewcząt dość istotnie się wyróżnia. - Im jestem starsza, staję się jakby bardziej pazerna na treningi - mówi Weronika. - Nie wystarcza mi trening z panią od wf-u w szkole. Chcę trenować codziennie, bo wtedy praca przynosi jakieś tam efekty. Jest mi często przykro, że moje osiągnięcia odrzucane są tylko z powodu wieku. Ogarnia mnie złość, że 12 lat to za mało,by coś zrobić, by coś osiągnąć. Zaangażowanie i praca Weroniki zobligowały rodziców dziewczyny do znalezienia trenera. Jej talent oceniany został właściwie przez Marka Goliasza. Przyjął Weronikę do grupy starszych od niej dziewcząt, gdzie bez problemu daje sobie radę w treningach. - Rezygnując z różnego rodzaju dziewczęcych zajęć czy przyjemności trenuję od poniedziałku do soboty - mówi Weronika. - Robię to na własne życzenie czerpiąc zadowolenie a nawet pewien rodzaj spełnienia. Naprawdę marzę o sukcesie. Chcę być koszykarką. I to dobrą. Czy musi być pod górkę? Weronika uczestniczy nie tylko w treningach grupowych. Ma też trening indywidualny, bo jej talent na to zasługuje. - Nie chcemy córce zabierać dzieciństwa ni młodości - mówią rodzice - Traktujemy jej zainteresowanie jako autentyczną pasję i jej świadomy wybór. Imponuje nam często jej praca i zaangażowanie. Martwi nas jednocześnie to, że z braku sekcji sportowej w tej dyscyplinie na przeszkodzie staje młody wiek naszej córki. Nikt, kto słyszy o talencie i wieku Weroniki tak naprawdę nie chce z nami rozmawiać. Zawsze pada zdanie "za młoda". Dopiero kiedy trenerzy widzą córkę w akcji na boisku zmieniają zdanie. Grupie trenowanej przez Marka Goliasza udało się już wygrać znaczący turniej. Cóż z tego, skoro tak naprawdę dziewczyny nie mają gdzie trenować. Za wypożyczenie sali trzeba zapłacić. Tylko skąd brać pieniądze? Kiedyś to płońska "Inżynieria" sponsorowała sekcję koszykówki. Zawodnicy odnosili nawet krajowe sukcesy. Skończył się jednak sponsoring, skończyły się sukcesy. Szkoda, by talent Weroniki Dąbrowskiej nie zostały właściwie i należycie wykorzystany. Weronika ma w tej chwili umiejętności i możliwości 16-latki. Na przeszkodzie uczestnictwa w zawodach i imprezach stoi metryka. A przecież każdy miesiąc, rok treningu rozwija kondycję i sportowy talent Weroniki. Dziewczynie wyraźnie brakuje namacalnego sukcesu w postaci dyplomu, czy medalu. Póki co statuetkę "za upór i wytrwałość w dążeniu do celu" ufundowali jej rodzice. Różni trenerzy próbowali namówić ją na inne dyscypliny sportowe. Ale Weronika wierna jest koszykówce. W niej to widzi swoją przyszłość. - Pokonam wszystkie problemy - mówi z ogromną determinacją Weronika. - Zostanę zawodowcem, dobrą koszykarką. Wbrew trudnościom i przeciwnościom. Jeszcze o mnie usłyszycie. MARZENA RUTKOWSKA