Chętnych jest bardzo dużo, bo zasady, na których będzie można wykupić mieszkanie są bardzo korzystne. W przypadku starszych budynków, kwota jaką trzeba będzie zapłacić spółdzielni za przeniesienie praw własności może wynieść od kilkunastu do kilkuset złotych. Do tego dochodzą opłaty za notariusza i za założenie księgi wieczystej. W sumie około 500 złotych. O wykup mieszkania mogą się starać tylko te osoby, które nie zalegają spółdzielni z żadnymi opłatami. W wielu przypadkach nie będzie to łatwe. Długi niektórych mieszkańców sięgają nawet 100 tysięcy złotych - mówi Kazimiera Szerszeniewska, prezes warszawskiej spółdzielni mieszkaniowej. Spółdzielnie mieszkaniowe cały czas przyjmują wnioski. Zgodnie z prawem, na załatwienie sprawy mają trzy miesiące. W latach 70. i 80. spółdzielnie budowały mieszkania za kredyt, który członkowie spółdzielni spłacali w czynszu. Połowa tego kredytu została umorzona przez państwo względem spółdzielni, ale nie wobec jej lokatorów. Lokatorzy, którzy będą chcieli przejąć mieszkanie na pełną własność - zgodnie z nowelizacją - będą musieli spłacić część umorzonego kredytu po cenie nominalnej, czyli takiej, po której spółdzielnia spłacała kredyt. Według autorów nowelizacji, z takich rozwiązań skorzysta prawie milion rodzin w Polsce.