Początki grupy U2 sięgają 1976 roku, kiedy to na ogłoszenie perkusisty Larry'ego Mullena Jr odpowiedzieli m.in.: gitarzysta Dave Evans (znany później pod pseudonimem "The Edge"), basista Adam Clayton oraz wokalista Paul Hewson (później "Bono"). Zespół, po ustabilizowaniu się składu przyjął krótką i wieloznaczną nazwę U2. W marcu 1980 roku muzycy podpisali kontrakt płytowy z wytwórnią Island Records. Debiutancki album "Boy" pojawił się w sklepach w październiku tego samego roku. Następny krążek zatytułowany "October" U2 wydało w październiku 1981 roku. Edge w książce "U2 o U2" tak wspominał prace koncepcyjne nad trzecim albumem: "Trochę zaniedbaliśmy nasze idee i nadszedł w końcu czas aby powrócić do wizji, jaką mieliśmy od początku. Czuliśmy determinację, żeby następny album był bardziej konkretny, ostrzejszy i bezkompromisowy". Wstępne prace nad materiałami na płytę rozpoczęły się po ślubie Bono z Alison Stewart. - W podróż poślubną pojechaliśmy na Jamajkę, do domu o nazwie Goldeneye (). Ali wciąż śmieje się, kiedy przypomina sobie, jak podczas miesiąca miodowego pracowałem nad albumem "War". Zajmowałem się tekstami, a Edge w domu myślał nad muzyką - wspominał Bono. Wokalista w swoich tekstach poruszył m.in. problem emigrantów (utwór "The Refugee"), zestawił ze sobą Niedzielę Wielkanocną i "Krwawą Niedzielę" z 1972 roku, kiedy brytyjscy żołnierze otworzyli ogień do pokojowo demonstrujących Irlandczyków w Londonderry ("Sunday Bloody Sunday"), czy w "New Year's Day" zainspirował się losem przywódcy "Solidarności" Lecha Wałęsy. - Śnieg przedstawiłem jako obraz poddania się i okrycia, a krótkie narracje tak naprawdę są tłem dla najważniejszego tematu, którym był Lech Wałęsa osadzony w więzieniu, gdy jego żona nie mogła się z nim widywać. Kiedy nagraliśmy tę piosenkę, usłyszeliśmy, że w Nowy Rok stan wojenny w Polsce zostanie zniesiony - niewiarygodne - wspominał Bono. Gdy w lecie 1982 roku zespół miał wejść do dublińskiego studia Windmill Lane, nie miał wybranego producenta płyty. Przy poprzednich krążkach U2 pracowało ze Stevem Lillywhite'em. Ten jednak wyznawał zasadę, iż z żadną grupą czy artystą nie nagra więcej niż dwóch albumów. W ramach tymczasowego rozwiązania nadzór nad rejestracją utworu "The Refugee" objął Bill Whelen. Ostatecznie Lillywhite postanowił odstąpić od swojej zasady i wyprodukować trzeci album U2. Sesję nagraniową, przerywaną kilkakrotnie z powodu występów zespołu na rockowych festiwalach, zakończono w grudniu. Grupa była zadowolona z utrwalonego materiału. - Czuliśmy, że dokonaliśmy czegoś specjalnego. Skończyliśmy pracę nad albumem i zrobiliśmy tyle, ile prawdopodobnie potrafiliśmy zrobić. Zdawało nam się, że osiągnęliśmy to, co zamierzaliśmy - podkreślał Larry Mullen. W związku z tematyką przeważającej części utworów, album nazwano "War". "Wojna może być również sprawą umysłu, czymś emocjonalnym między kochankami. Nie musi być fizyczna. Istnieje coś takiego jak wojna umysłowa. Fascynują nas te wszystkie najróżniejsze aspekty i konotacje" - tłumaczył Bono przywołany w książce "Bono święty i grzeszny". Okładkę krążka przyozdobiła twarz młodego chłopca z gniewnym grymasem i rozciętą wargą. Modelem był Peter Rowen, którego zdjęcie znalazło się na froncie pierwszej płyty U2 - "Boy". W styczniu 1983 roku wydano singiel z piosenką "New Year's Day", który doszedł do drugiego miejsca notowań hitów w Irlandii i USA. "War" trafił do sklepów 28 lutego 1983 roku i w pierwszym tygodniu sprzedaży doszedł do pierwszego miejsca angielskiej listy przebojów, detronizując płytę "Thriller" Michaela Jacksona. W marcu na małych płytkach znalazły się jeszcze "Sunday Bloody Sunday" i "Two Hearts Beat As One". - Byliśmy numerem jeden w Anglii i usłyszeli nas również w Ameryce. Nic na świecie nie równa się temu, co wtedy czuliśmy. Cokolwiek przykrego wydarzyło się w naszym życiu, wtedy nie wydawało się już wcale takie złe - podkreślał Bono. - Ten album to takie wyjście z cienia. Dwie pierwsze płyty U2 to było uczenie się muzyki i szukanie własnej definicji. Dopiero przy "War" U2 tak naprawdę "stało się" U2, czyli połączeniem świetnej technicznie muzyki i zaangażowanych politycznie tekstów - ocenia Jędrzej Majko. Piosenki "Sunday Bloody Sunday" i "New Year's Day" na stałe weszły do koncertowego repertuaru grupy. Podczas ostatnich występów U2 w Polsce widzowie organizowali akcję "Flaga" - podczas "New Year's Day" cała widownia stawała się biało-czerwona. "Sunday Bloody Sunday" mówi o zjednoczeniu i pokoju. Ten motyw jest dziś tak samo aktualny jak w momencie ukazania się płyty. Natomiast "New Year's Day" za granicą - choć także popularny - nie ma takiego wydźwięku jak u nas. Bono na koncert w Chorzowie w 2009 roku specjalnie przywiózł swoje córki, żeby zobaczyły jak u nas ten utwór jest szczególnie odbierany - podkreśla Jędrzej Majko z fanklubu U2 "The Joshua Site".