Spotkanie samorządowców w Sejmie zorganizował Związek Miast Polskich. Z przedstawionego na nim raportu przygotowanego przez Instytut Rozwoju Miast wynika, że największa cześć zdegradowanych terenów to śródmieścia, na drugim miejscu są tereny poprzemysłowe, a później pokolejowe. Zastępca dyrektora ds. badawczych w Instytucie Rozwoju Miast prof. Zygmunt Ziobrowski podkreślił, że na 560 tys. hektarów terenów objętych inwestycjami w miastach, 120 tys. hektarów to tereny zdegradowane. To 22 proc. terenów "zainwestowanych" w miastach - zwracał uwagę prof. Ziobrowski. - To jest już problem, z którym wiele miast sobie nie poradzi i stąd jest jednak pilna potrzeba sformułowania już nie poprzez ekspertów, ale poprzez agendy rządowe polityki rewitalizacyjnej i polityki miejskiej - apelował ekspert. Jak zaznaczył, w sumie aż 24 proc. mieszkańców miast mieszka na terenach zdegradowanych. - To może rodzić wzrost patologii, może rodzić pewne zjawiska społeczne, z którymi trudno będzie sobie poradzić - ostrzegał Ziobrowski. W najgorszej sytuacji pod tym względem są województwa: łódzkie, śląskie, dolnośląskie, a w najlepszej wielkopolskie i regiony tzw. ściany wschodniej. Szef Związku Miast Polskich, prezydent Poznania Ryszard Grobelny ocenił, że rząd nie prowadzi polityki miejskiej ani w sensie formalnym, ani nieformalnie. Podkreślał, że rząd nie ma programu celowego adresowanego tylko do miast, nie ma też ustawy o ich rozwoju. Jak ocenił, w projektowanej ustawie o polityce miejskiej są jedynie zręby jakiejś strategii. - Potrzebna jest pewna polityka miejska rozumiana jako pewna wizja roli, jaką miasta mają pełnić i instrumentów, które w dłuższej perspektywie mają zapewnić realizację celów zawartych w tej wizji - mówił. Jego zdaniem pilnie powinna zostać przyjęta ustawa o rewitalizacji obszarów zdegradowanych. - Powinna ona wprowadzać instrumenty porozumiewania się między różnymi interesariuszami, wprowadzać możliwość aktywizacji społecznej, instrumenty, które pozwolą na rewitalizację obszarów - podkreślił Grobelny. Dyrektor Biura ZMP Andrzej Porawski mówił, że taka ustawa ze względu na swój charakter powinna być przygotowywana w kilku resortach, jednak - jak stwierdził - właśnie ze względu na to, nie powstaje w ogóle. Samorządowcy przygotowali swoją propozycję, która zakłada, że rewitalizacja powinna prowadzić do przywrócenia atrakcyjności objętego nią obszaru zarówno dla mieszkańców jak i przedsiębiorców. W założeniach do ustawy o rozwoju miast i rewitalizacji, jakie zostały przedstawione na piątkowej konferencji napisano, że projekty realizowane w ramach rewitalizacji powinny być czasowo zwolnione z podatku VAT. Miasta, czy gminy, które prowadziłby takie projekty miałyby większy udział w dochodach z podatków PIT i CIT.